Jeśli było coś, za czym Jakub nie przepadał, było tykanie zegara w środku nocy. Unikał więc, za wszelką cenę, wszelakich głośno chodzących czasomierzy różnego kalibru, ze szczególnym uwzględnieniem paskudztw, z których co godzinę wyskakiwała drewniana ptaszyna i darła się na całe gardło "Kuku! Kuku! Kuku!"
Jak można było spać przy takim hałasie?
Znajdujący się w ich pokoju zegar zdecydowanie nie wyglądał na taki, który by wiedział, na czym polega cisza nocna, ale po latach walki z zegarami Jakub i na takie najbardziej oporne miał sposób. A nawet dwa. Ale tak pierwszy, jak i drugi, wolał zostawić na czarną godzinę.
Zresztą na razie wcale nie myślał o spaniu.
Uniósł lekko głowę i spojrzał nie na Dave'a, ale na swoją siostrę. Bliźniaczkę zresztą. Młodszą o pięć minut, których to pięciu minut Laura nieraz nie potrafiła mu darować.
A spojrzenie wyraźnie mówiło "No proszę, panie mają pierwszeństwo!". |