Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-12-2014, 11:45   #23
ObywatelGranit
 
ObywatelGranit's Avatar
 
Reputacja: 1 ObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnie
Kilka kul dostało się Scully'emu. Nosferatu nie mógł wyjść z podziwu jak ta prymitywna, napędzana siłą spalanego prochu broń, dewastuje jego d o s k o n a ł e ciało. Pamiętał podobne sceny jeszcze z czasów Wojny; z resztą nie po raz pierwszy został postrzelony. Padł ciężko na ziemię i zagryzł szczęki. Krew wolno wyciekała z kilku dymiących jeszcze otworów. Siłą woli zatrzymał jej upływ i pozwolił by po prostu zrobiła swoje. Kilka zdeformowanych kawałków metalu upadło z brzdękiem na podłogę.
- Pierdolone trupy - syknął, wciąż przytępiony pulsującym bólem.

Schował swój nóż szturmowy i nerwowo zerknął w stronę szalejących płomieni. Jakiś ćwierć inteligent rozbryzgał płonące paliwo za pomocą gaśnicy. Niewidzialne, lodowate szpony zacisnęły się na jego gardle. Zmagał się z rosnącą paniką, jednak jak na razie udawało mu się zachowywać względny spokój.
- Spadajmy stąd póki jeszcze możemy chodzić! Ogień zadba o Maskaradę.

Po czym zaczął rozglądać się za Dougiem. Pieprzony pchlarz, zawsze utrudnia sytuację.
 
ObywatelGranit jest offline