Na Grognarda jestem za młody i nie z tego kontynentu. Wolę po prostu miłośnik retro.
Z drugiej strony wiele nowszych rzeczy mi się podoba, bo się na nich wychowałem i mają swe plusy (AD&D 2, WoD, WFRP, D&D 3, itd.).
Tak, tylko ta modułowość jest chybiona, jeśli nie ma żadnej wartości dodanej w sobie w stosunku do poprzednich edycji. Ponadto modułowość pewnych rzeczy nie obejmuje - dla przykładu co, jak chcę grać z masą magicznych przedmiotów? Tabelki z DMG lecą do kosza i muszę robić niestety własne (chyba że coś pominąłem, proszę o korektę). Challenge Raiting pewnie wtedy też nawala, a wraz z nim metody tworzenia nowych potworów, itd. itp.
Z kolei przy DMG bardzo mi się podoba to, że nie jest w gruncie rzeczy niezbędny do gry.
O, przemyślałem trochę swoją wczorajszą opinię i widzę jedną oczywistą zaletę - dostajesz pakiet, który na swój sposób pozwala na szybką zmianę reguł pod inną edycję. Tylko pytanie, ile jest osób oblatanych w kilku różnych edycjach i czy potrzebna im jest taka modyfikowalność (sądzę, że z reguły ludzie wolą grać na jeden sposób przez całe życie, ew. zmieniając regułę czy dwie pod dany setting, przy np. przejściu z Zapomnianych Krain do Dark Suna).
Pytanie, czy settingi będą? Mam podejrzenie, że WotC będzie próbował wydać podręczniki, które kupią wszyscy niezależnie od settingu, zamiast dzielić i tak małą bazę fanów na jeszcze mniejsze segmenty. W końcu już do czwórki były tylko Zapomniane Krainy, Dark Sun i Eberron.
Z moich nierealnych marzeń to chciałbym mieć akurat Golarion na piątce - dlatego, że "3.75" mnie odstrasza i dlatego, że świat duchowo przystaje do wspomnianych wzorców z literatury (co same Paizo wspiera publikując w ramach Planet Stories całą tę klasykę fantasy).
Odnośnie wspomnianego "Bree-Yark" przypomniała mi się jeszcze zabawna sytuacja, gdy WotC dał do playtestów piątki staroszkolny moduł, kładący nacisk bardziej na myślenie graczy niż cyferki. Wielu ludzi w raportach uskarżało się na ciągłe TPK.
Tak kończą się próby zadowolenia wszystkich.