” Wszystko idzie jak po mojej myśli wszycy mają mnie za krzykacza i młokosa dającego się prowadzić lub łatwo uciszyć o to chodziło”
Z zamyślenie wyrwała go nagły brzęk tuczącej się butelki Mołotowa - Co za cwel to zrobił I już odskakiwał od płomieni gdy zauważył napastników szybkie odbicie w drugą stronę za zasłonę jednak zbyt wolno jak na Tommego seria trafiła w nogę. Otrzeźwienie przyszło razem z bólem”Cholera nie tak “ Wyszukał pierwszą osobę i skupił się jakie to sekrety może chować jego umysł i dusza. chwilę później już krzyczał - Drugi od lewej każcie mu iść popływać.
Chwilę później jakiś koleś wylądował z resztą barierki przy jego osłonie, już miał go załatwić gdy do jego uszu doszedł głos Nicollo Chce żywego Franceecsko. ten pierwszy miał szczęście że RD oriętował o kogo chodzi bo już miał zamiar się nim pożywić.
-Panie Estreicher dajcie mi Francesco i kogoś kto dobrze przekonuje to szybko się dowiemy wszystkiego. W czasie rozmowy zaczął się leczyć bo dopiero teraz zauważył małe rany podnosząc się za zasłony.- A tak z innej beczki jak chętnie przygarnę Tommy dla mojej organizacji
__________________ " Blood blood for the BLOOD GOD"
" Jack ty znowu w mieście?? Księżna już wie??... rok minął i chyba wszyscy zapomnieli już o wieżowcu " |