Tom Green pomysł interesujący, jak najbardziej. De profundis nadaje się na pbf świetnie.
Co do zarysu historii, czy też scenariusza to nie ma potrzeby tworzyć nic takiego. W De profundis tworzy się ją niejako na poczekaniu, czy też lepiej powiedzieć z każdym kolejnym listem.
Oczywiście realia mogą być dowolne, ale ja skłaniałbym się ku klasyce, czyli latach 20-tych. Ewentualnie 40-50, ale zdecydowanie po wojnie.
W temacie rekrutacji (która mogłaby wisieć dowolnie długo) wpisywałoby się podstawowe informacji o postaci w którą chcielibyśmy się wcielić i zgłaszało tym samym chęć gry.
Jeżeliby byłaby to twoja rekrutacja, to mógłbyś niejako wymusić realia i początkowy wątek.
Jednak De profundis polega na swobodnej zabawie klimatem Lovecrafta, pisaniem listów i budowaniem nastroju grozy. W założeniach gra ma wzorować się na listach, jakie pisali bohaterowie Lovecrafta, jak i on sam.
Z doświadczenia wiem (miałem przyjemność uczestniczyć w kilku gra przez maile i jednej pocztą tradycyjną), że toczona w ten sposób gra ma bardzo różne tempo i jej fabuła, jeśli tak można powiedzieć przybiera zadziwiające kierunki, które trudno przewidzieć na początku.
Ja byłbym chętny na tego typu zabawę i myślę, że na forum znalazłoby się jeszcze kilku chętnych.
Całość, jak piszesz rozbija się o ustalenie stylu, epoki i ewentualnego harmonogramu pisania, choć to raczej psułoby zabawę moim zdaniem. Wszak w korespondencji przyjaciół nic takiego nie może obowiązywać. Każdy pisze, kiedy chce i o tym, co chce.
Proponuje zatem, abyś jako pomysłodawca wrzucił opis swojej postaci i pierwszy list na który ktoś mógłby odpowiedzieć. Gdyby znaleźli się chętni, to bez zbędnych wstępów i ceregieli gra, by się rozpoczęła.
Jeżeli zainteresuje mnie styl listu, stworzony bohater i poruszony w liście temat to na pewno włączę się do gry.
__________________ "Kupię 0,7, to leczenie paliatywne i pójdę spać, bo w końcu sam sobie zbrzydnę" AJKS |