Rejs przebiegał gładko, aż do okolic portu Copher w Arabii, gdzie rozpętał się straszliwy sztorm. Na nic się zdała walka z żywiołem i wszelkie próby dalszej żeglugi, ale Van der Decken za nic miał gorące prośby marynarzy, którzy błagali go, by zatrzymał żaglowiec. Kapitan miotał obelgi, bluźnił bogom i przysięgał, że dopłynie do Zatoki Korsarzy mimo burz.
Wtem na pokładzie ukazał się niebiański przybysz, nie wiadomo – sam Maanann czy dobry duch? Van der Decken jednak nie oddał mu należnej czci i w zapamiętaniu wypalił do niego z pistoletu. W odpowiedzi gość oznajmił surowo, że kapitan i jego statek już nigdy nie zaznają spokoju. Będą żeglować po morzach przez całą wieczność, przynosząc nieszczęście wszystkim, których spotkają. Tak też się stało. Kiedy pomarli wszyscy marynarze, statek-widmo z załogą złożoną z ruchomych szkieletów nadal żeglował po morzach pod dowództwem nieśmiertelnego kapitana Van der Deckena.
Źródło mapa
Oczekuję 3-4, góra pięciu graczy.
Postacie maja do dyspozycji 1500pd, wolne rozwinięcie i 100zk UWAGA: do wydania tylko na sprzęt do następnej profesji.
Sesja będzie raczej na morzu, rzadziej w portach, więc proszę dostosować postacie.
Czekam na 3 graczy lub do 1 kwietnia, możliwe późniejsze dołączenie.
PDS będą co 3 strony, ok. 50-70, zależnie od zachowania postaci.
Więc ahoj, i czekam na KP!