W moim przypadku zależy to od stopnia w jakim znam drużynę. Jeśli jestem w stanie przewidzieć - choćny ogólnie - co zrobią (lub chociaż któryś z graczy) to planuję bardzo dokładnie. Jeżeli, natomiast, wiedzy takowej mi brak, koncentruję się tylko na dobrym zawiązaniu fabuły (główni bohaterowie i wątki) oraz wymyślam kilka niezwiązanych wydarzeń, które równie dobrze służą za ożywienie świata, jak i za ewentualną drugą gałąź od pnia głównych wydarzeń. Czasem pozornie niezwiązane ze sobą wątki spoaltają się w moim umyśle w jedną nić...
Kiedyś wszystko planowałem w każdym szczególe, ale to bardzo ogranicza i usztywnia myślenie. Teraz pozwalam fabule tworzyć się samej... (co nie znaczy, że na sesję idę bez przygotowania, pomysłu itp.). |