Priscila pomachała po swojemu, czyli nieprzytomnie i podeszła z profesorem
- [i] Nauczyłam się prawie robić pomidową zupę, chcecie? - [i] - wyjęła z torby słoik z czymś czerwonym
- Na Keczupie - ostrzegł profesor - [i] Ale flaczki jej wychodzą znakomite /i] - pochwalił dziewczynę, która się uśmiechnęła z dumą
- Dzien dobry, ręka dobrze się sprawuje - - zapytała Winry uśmiechając radośnie
- A dobrze, dobrze... coraz lepiej - Pomachał ładnym srebrzystym automailem, na którym widniały znaki firmy, dla której pracowała panna Rockbel - Pracuję na uniwersytecie, Priscilla się spodobała, Choć dalej nic o jej pochodzeniu nie wiemy, po za tym, że matka miała normalne oczy i pracowała u Barrego Chopera
- A co cię tu sprowadza? Bo ja pragnę skorzystać z tutejszych term... chyba je odbudowali? - mistrz N podjechawszy do pozostałych
- Biorę udział w uniwersyteckich wykopaliskach...
- Odkopujemy Otchłań Zapomnienia - rzekła Priscilla i poczuli jak powiał zimny wiatr
- Eeee to był królewski loch - wytłumaczył profesor
Tymczasem Shieska przyglądała się posągom postawionym nad bramą Kasyna
- To przecież Teresa i Klara... były boginiami płodności i deszczu... raczej nie dziewicami - rzekła z Irytacją bibliotekarka
Tymczasem nagle coś nadbiegło z drugiej strony ulicy i skoczyło na Vilmunda. Stanisław zobaczył dwa Vilmundy... z czego jeden był całkiem ładny...
- Cześć braciszku - krzyknęła tamta osoba
- Pani jest chyba siostrą Vilmunda ? Zawsze chciałam mieć bliźniaczkę - rzekła Cathrrina
- Widać bogowie się zlitowali - - mruknęła Leslie
- Łał, kogo tu sobie tutaj przygruchałeś? Ma brata? - zapytała. Catharina się zaczerwieniła a Leslie wyszczerzyła zęby
- Ma i jest wolny
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija |