Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-01-2015, 14:57   #1
Reinhard
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
[WFRP 2ed]: Przeprawa przez przełęcz

Mglista Dolina.

Zagubiona w Górach Szarych kraina, dom dla mieszkańców czterek wiosek i jednego zamku.

Uczony, co tu kiedyś z Nuln przybył, prawił, iż tysiące lat temu lud przybyły z południa, Remeanie, odkrył na tych terenach rudę miedzi i srebra. Jak kopalnię wyeksploatowano, miejsce zostało opuszczone - ale nie całkiem. Z czasem wielu ludzi szukających spokoju i dobrobytu zostało poddanymi rodu Gragenstofów, pod przewodnictwem którego, z pomocą Sigmara, wycięto wszystkich tych, co się z pokojem i dobrobytem nie zgadzali. Bandytów, zielonoskórych, potwory, co tam tylko na ludzi nastawało.




Pod zamkiem zwanym Rytnicą powstała pierwsza wioska: Koniary, a potem następne: Czarny Ruczaj, Srebrnica, Gawranica i Bobrzy Moczar. Co roku na jarmark pod Rytnicą zjeżdżali miejscowi i kupcy z Imperium, szczególnie łasi na skórki i skąpo wydzielane przez najady Srebrnicy maleńkie grudki kruszcu. A co kilka lat Gragenstofowie udawali się w szeroki świat, by wśród zaprzyjaźnionych rodów stosownych partii dla swego potomstwa szukać.

Górska pogoda, zgłodniałe drapieżniki i nieliczni bandyci nie ułatwiali życia prostym ludziom, były jednak powodem, dla którego niemal każdy opiekę feudała sobie chwalił i w zgodzie z sąsiadami żył, nawet, jeżeli czasem gorzkie słowa w gardle przełknąć musiał. Co jakiś czas trafił się jednak we wspólnocie niespokojny duch, któremu pierścień gór wokół doliny zdawał się być ciasny. Pytał on kupców o krainy poza górami - i czasami z nimi odchodził. Tak też było i tym razem.

Zwykle kupcy wyruszali w drogę powrotną do Imperium tuż po jesiennym jarmarku, w obawie, iż niespodziewany opad śniegu zmusi ich do przezimowania na końcu świata. Po ich odjeździe mieszkańcy doliny nadal gromadzili piękne, zdobyte na odkarmionych przed zimą zwierzętach skórki, a nie było ich komu kupić. To była okazja dla kupca, który potrafił zaryzykować dla zysku. Ceny skórek były tym niższe, im bliżej było zimy - za to w Imperium można je było sprzedać po wyższych cenach spóźnialskim amatorom ciepłych okryć.

Kupcem, który zaryzykował dla zysku w tym roku, był Sigurd Fartag. Wraz z nim i jego pomocnikami do Imperium wybierał się młody tkacz Elynd i jego żona z dziećmi, skuszeni wizją wielkiego miasta i godziwych zarobków w pracy dla Sigurda. Kupiec uznał jednak, że Ulwyr, jego ochroniarz, Bolgr Rudy - najemnik i dwóch poganiaczy mułów, Jorg i Skand, to zbyt szczupła eskorta dla wiezionych dóbr. Całe szczęście, zdołał nająć na ochroniarza śmiałka, który zapragnął opuścić Mglistą Dolinę.

 

Ostatnio edytowane przez Reinhard : 11-01-2015 o 15:52.
Reinhard jest offline