Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-01-2015, 17:46   #5
Fyrskar
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
Yorri urodził się wśród człeczyn, w Schramleben w południowo-wschodnim Stirlandzie, mil kilka ino od Krainy Zgromadzenia - gdzie niziołki bytowały - i Averlandu, gdzie napić się można było najlepszego piwa, jakie w stanie byli uwarzyć ludzie. Yorri zrodził się jako członek klanu Kamiennego Młota, domu Schram-Khazid, jako syn Dwinbara, syna Brokka, syna Yorriego, syna Bardina, syna Heganbora Kamiennego Młota, założyciela klanu. A od tego dnia minęło wiosen trzydzieści i dziewięć. Ojciec jego był bankierem, rodzina zaś zarządzała i pracowała w karczmie "Rzygający Smok", bardzo ładnym przybytku, tanie piwo, ale przednie, krasnoludzkie, mięsiwa mamy wyborne, wejdź pan, ogrzej się, w kominku drwa skwierczą, pokoje tanie do wynajęcia, wejdźcie, nie zastanawiajcie się.

Ojciec Yorriego wysłał go do Zhufbaru, do znajomka, inżyniera Kallona, co to zadłużony u niego był - w końcu kumoterstwo i lichwa podstawą społeczeństw są - by ten wyuczył młodego krasnoluda fachu. Yorri - świeżo po wyuczeniu się fachu górnika w kopalni klanowej na Jałowych Wzgórzach, gdzie to z rówieśnikami z klanu się zapoznał, w tej liczbie z Arno Hammerfistem - spakował manatki i ruszył, czeladniczy okres odbyć trzeba było, a migiem, bo jeszcze nagle Kallon zarobi za dużo i dług spłaci. I tak, po latach pięciu, Yorri - zwany już Rdestobrodym - do Schramleben wrócił. Na krótko. Potem, zwabiony przygodą i wolnością szlaku, na trakty imperialne ruszył, bogactwa szukać jął zaciekle. Przez ten czas dorabiał sobie jako skryba.

Względem zaś bogactwa - przykro mi, nie ten adres. Ale, hm... przyjdź pan jutro? Może jutro dzień złota stosy przyniesie?




Lato 2518 roku K.I., wieczór

Weissdrachen

Do Weissdrachen dotarli wczesnym wieczorem, ino łuna słoneczna na zachodzie świadczyła, że noc nie nadeszła jeszcze i nie objęła Reiklandu w swe władanie. Samo miasteczko zaś było takie, jakie Yorri lubił - nie przypominało wielkich miast ludzi, takich jak Talabheim, czy Altdorf, hałas i smród z ciżby ludzkiej się nie ulatniał. W nadmiarze.

Mur okalający osadę zapewniał nie większą obronność niźli płotek wiklinowy, ale przecie Altdorf nie daleko, bezpiecznie, podobnóż, w okolicy. Przyjrzał się herbowi, co to go bezbłędnie jako herb Karla Franza, cesarza nowego imperialnego rozpoznał. Ludziom wydawało się, że takowy herb ich obroni, jak wróg jaki najdzie ich obejścia. Słusznie? Tego khazad nie wiedział, rzec można - pojęcia nie miał. Miał za to nadzieję, że w czasie ich pobytu tutaj sprawdzić tego okazji nie będzie.

Obejrzał zabitą dechami chałupę rzeźnika. Sami mięso kroić zamiarują, że rzeźnikowi odejść dali?

Do karczmy doszli niedługo później. Dalej, na placu przez wiatr smagany był wisielec. Yorri zaklął. Wisielce nigdy nie oznaczały nic dobrego.




Lato 2518 roku K.I., wieczór

Weissdrachen, "Pod Trzema Tańczącymi Smokami"

Karczma jak karczma. Ładnie, nawet nie wieje, kupą ino krztynę śmierdzi i zapach owy przez pozostałe zapachy się nie przebija. Ogród rajski, zdawałoby się. Rozejrzał się po głównej izbie. Były tam krasnoludy, gdyby nie to, że kompaniję ma, to by pewnie się przysiadł. Pozostali podróżni, trójka, wyglądała... no cóż, wyglądała tak jakby przyciągała kłopoty. I to bynajmniej nie do siebie, a do spokojnych podróżnych. Udał, że nie zobaczył.

Zamówili jedzenie i napitek, skonsumowali je. Pogadali. Piwo rzec jasna rozwodnione, ale oponować nie miał siły, wydarzenia ze szlaku - trup z wbitą strzałą przykładowo - wymęczyły go niezmiernie. Wieczorem późniejszym położył się spać i śnił snem sprawiedliwego. Czarne strzały, rzeźnicy-nekromanci i reszta zgrai poczekają do jutra.
 

Ostatnio edytowane przez Fyrskar : 11-01-2015 o 19:15. Powód: literówki
Fyrskar jest offline