Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-03-2007, 12:17   #3
Milly
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Marylin

- Michael! - próbowała krzyknąć, ale z gardła wydobyła jedynie ochrypły dźwięk - Michael, nie...
Marylin podczołgała się do jego ciała. Nie miała już siły wstać, była przemarznięta, bosa i prawie naga na mrozie, jakiego te okolice nie widziały od dawna. Położyła dłonie na jego twarzy, na jego klatce piersiowej... "czy żyje? Czy nic mu się nie stało? Jeśli cokolwiek... cokolwiek zrobił mu ten..."
Nie. Marylin opanowała się natychmiast kiedy usłyszała słowa trzeciej dziewczyny. Trzeciej z nich, tej, która też miała dziś umrzeć. Jak od zawsze, jak od setek lat... Chłód znowu wdarł się do jej umysłu i zaczęła trzeźwo myśleć.
- Nie! Nie będziemy nikogo zabijać. Chcesz się stać taka jak on? Chcesz przez następne stulecia mordować go bez końca, tak jak on morduje nas? Nie, dość śmierci, dość zabijania, dość torturowania. Musimy się dowiedzieć o co tutaj chodzi. Dlaczego on tak bardzo nas nienawidzi... jak sprawić, by już nigdy żadna z nas nie musiała tego przeżywać. On... - wskazała na Callersa - On też jest tego ofiarą... Musimy to przerwać.

Słowa dziewczyny brzmiały nieco niedorzecznie. Czy to szok wywołany niską temperaturą? Może albinoska już od dawna jest szalona? I tak jak szaleniec wierzy w to co mówi, tak i jej czerwone tęczówki pałały niezachwianym przeświadczeniem, że się nie myli, że tak właśnie jest.
 
Milly jest offline