Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-01-2015, 22:42   #9
dzemeuksis
 
dzemeuksis's Avatar
 
Reputacja: 1 dzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputację
Moritz czuł, że to koniec. Godził się z tym. Człowiek, człowiekowi wilkiem, stara prawda na szlaku. Góral uniknął zemsty czarnoksiężnika chaosu, maczug ogrów, mieczy hobgoblinów, pnączy rośliny władającej umysłami, zombiaczych zębów i wielu innych niebezpieczeństw po to, żeby zginąć z ręki człowieka. Wiedział to. Zawsze wiedział, że tak będzie. Przeczuwał to w najgłębszych pokładach jaźni. Dlatego nieustannie śmiało stawał naprzeciw najstraszliwszym nawet niebezpieczeństwom. Póki nie pochodziły z ręki człowieka.

Jednocześnie nie mógł tak po prostu umrzeć. Miał sprawę do dokończenia, listy do oddania. Diabli nadali! Przecież żaden z towarzyszy o tym nie wie. Nie zdążył powiedzieć Thurinowi a było tak blisko.

- Czas, płynie dla was inaczej ... po dwóch dekadach na szlaku ... czuję się zmęczony ... z każdą kolejną nocą spędzoną na twardej, zimnej ziemi ... echa starych ran pohukują w kościach ... kostura użyję, jako podpałki ... sprawa... ważna dla mnie... niedokończona. Ludzie ... ktoś ich skupuje... - Nie tak dawno wypowiedziane słowa dryfowały na wierzchu odmętów pamięci.

Vogendorfczyk wiedział, co musi zrobić. Wyczołgać z wody na brzeg, zanim straci przytomność. Po tym wszystkim, co przeżył, jednak głupio byłoby się tak po prostu utopić. Potem odłamać koniec drzewca z piórami i wtedy wyciągnąć resztę, która ani chybi wystaje z pleców. Oby tylko inkwizytor go nie dobił. I jego przyjaciół.
 
dzemeuksis jest offline