Cytat:
(np. 10 łuczników zabije takiego Archeona, bo statystycznie mają 100% szansy na Furię Ulryka w każdej turze - oczywiście, jest to dość "realistyczne", ale który MG chciałby, żeby jego hodowanego przez tygodnie lub miesiące 'badassa' zabiła grupka banitów uzbrojonych w długie łuki?)
|
A wiecie co... dla mnie to jest właśnie piękne w tym systemie, że to możliwe. Jasne, że jeśli nawet największy badass da się zaskoczyć oddziałowi łuczników, którzy będą miec idealny, czysty strzał to oni go zamordują. Zadziałają jak pluton egzekucyjny. W Warhammerze życie jest realistycznie kruche.
Nawet u wielkich badassów.
Wiecie, wszystko zależy od konwencji. Lubię też prowadzić Exalted, gdzie jest dokładnie odwrotnie. Ale w Exalted... po prostu kombinuje się inaczej.
Jasne, że taki Archaon jest twardy. Ale ciężko go ubić nie dlatego, że jest sam z siebie taki twardy. Ciężko go ubić dlatego, że jest sprytny i ma armię fanatycznie wiernych popleczników, którzy bez zawahania zginą za niego. Bo ma szpiegów, którzy wykryją próbę zamachu. I tak dalej i tak dalej.
Ale jeśli go odpowiednio podejdziesz... to owszem. Jego życie również będzie dość kruche. Może nie tak jak zwykłego żołnierza... ale wciąż.