Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-02-2015, 10:21   #303
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Obserwacja wioski nie przyniosła odpowiedzi na pytania, za to powodowała senność. Gunther coraz bardziej odczuwał zmęczenie, najgorszej właśnie w momentach spokoju, leżenia na brzuchu i odpoczynku. Oczy zamykały się same. Tak być nie mogło, więc postanowił działać. Jeden z krasnoludów postanowił podobnie i reszta nie miała już wyjścia. Pociągnęli prowizoryczne nosze i prawie weszli na idącego po nich Sorena.

Włóczykij uważnie wysłuchał wieści i propozycji, a następnie skinął głową.
- Nie ma mowy, abyśmy poszli wszyscy - spojrzał na trzech ciężko rannych towarzyszy. - Może tylko my dwaj? Rozejrzymy się i w razie znalezienia dowodów spróbujemy wrócić po pomoc. Reszta w tym czasie odpocznie, zbierze siły.
Nie wspomniał o tym, że jeden z khazadów już nigdy nie będzie w pełni sprawny i na niebezpieczne wyprawy nie będzie się nadawał, bardziej zawadzając niż pomagając. Gunther nie wyobrażał sobie tego typu życia bez stopy.
- Jak tu zostaną, to w razie jakbyśmy nie wrócili, będzie komu roznieść wiesci o tym całym hrabim.
 
Sekal jest offline