Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-03-2007, 16:48   #15
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Alice Forest

Dziewczyna patrzyła wokół zdziczałym wzrokiem.
”Wolność! Wolność!” - dudniło w jej głowie. W pierwszym odruchu chciała również rzucić się przez okno. Ból skaleczeń nie był ważny. Czuła zapach lasu, a pieśń życia, dobywająca się z ptasich gardełek, była niczym dźwięk rogu wzywający do boju.
Krzyk i płacz poranionej szkłem dziewczyny przecinał raz za razem powietrze.
Alice na chwilę oprzytomniała, powstrzymując w sobie instynktowną chęć ucieczki. Umysł ludzki przestrzegał:

„I co ci głupia da ta wolność? Nie masz dokąd pójść, nie masz środków do życia... Poza tym złapią cię prędzej czy później. Z takich miejsc się nie ucieka!”


Już miała zrezygnować, kiedy uświadomiła sobie, że w ferworze wydarzeń strażnik, który pilnował wyjścia na werandę, pobiegł za uciekinierem i... nikt nie pilnował tego miejsca! Oczy strażników zwrócone były w kierunku wybitej szyby w oknie, aby tam uniemożliwić zgromadzonej młodzieży wydostanie się z ośrodka.
Znajomy, pełen werwy głos młodego mężczyzny odezwał się w umyśle Alice:

”To twoja szansa! Nikt cię nie zauważy, musisz to tylko dobrze rozegrać...”

Dziewczyna, niby odsuwając się z drogi rozentuzjazmowanego tłumu, starała się niepostrzeżenie prześlizgnąć w stronę werandy. Teraz dopiero miała okazję przetestować na ile jest w stanie panować nad emocjami. Wiedziała wszak, że nie może posuwać się zbyt szybko i zdecydowanie, żeby nie zostać zauważoną, ale też prawdą było, iż każda sekunda stanowiła cenny skarb.
Kiedy dotarła na skraj sali, a do upatrzonego wyjścia pozostało zaledwie kilka metrów, odetchnęła głęboko. To była chwila, kiedy musiała już podjąć zdecydowane działanie. Głos w głowie przekonywał:

”Biegnij co sił w nogach! Czego się boisz?
Jeśli cię złapią, to mogą cię zamknąć w izolatce – a przecież samotności się nie boisz. Mogą cię zbić – ból fizyczny nie jest jednak w niczym straszniejszy od duchowego. W końcu mogą cię zabić – lecz czymże jest śmierć istoty, która i tak nie ma prawa oddychać? Wolność natomiast jest bezcenna!”


Pochylając się przy ziemi Alice, szybko ruszyła przed siebie. Dopadła drzwi werandy i... wiatr owiał jej rozpaloną twarz. Starając się jak najbardziej schować wśród najwyższych zarośli (jak dobrze, że ubrania były szare, a nie np. czerwone), dziewczyna co sił w nogach biegła w stronę dwóch wzgórz, bowiem instynkt podpowiadał jej, że tam w pobliskim lasku może znaleźć schronienie.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline