Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-02-2015, 18:35   #27
Guren
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Po omdleniu Ileny
Co to znowu za magia? - Ilena wstała i zaczęła się chwiać
- Wygląda gorzej niż Dziadek po imieninach ciotki Anieli - zauważył Stefan
- Trochę czknęło odkąd... - oparła się ramieniu Samuel- [/i]
- To kiedy ślub - zapytała Kate nadal odrętwiałą Winry
- Jak Edek zmądrzeje – mruknęła
- Naprawa mnie zrujnuje - powiedział Jean przygnębiony
- Panie Havok, wy się cieszcie, że kogoś nie zabiliście. Rozumiem raz potrącić, ale dwa razy.... Te samą osobę... Zdolni jesteście... - wtrącił młodszy Nowicki
- To pewno przez upał, bywa bezlitosny jeżeli się nie przywyknie dużo pijcie- Próbował uspokoić Stefka. - Pani Illeno może chciałby Pani coś zjeść ? A może to moja energia KI pani zaszkodziła ? Zwykle pomaga ludziom przyspieszając naturalne procesy gojenia. Ale Pani zareagowała dość osobliwie... Może to wina modyfikacji którymi Panią Poddano ? Jeżeli tak to przepraszam chciałem tylko pomóc - Tłumaczył Samuel z wprawą podtrzymując starożytną, wciąż jej nie ufał ale awansowała u niego do kategorii "pacjentka".
- Stefek, odpuść... - skarcił starszy Nowicki

- W sumie to mógłbym ze Smutasem panu tutaj tanio wyklepać to autko. Powiedzmy za połowę tego co by chcieli w warsztacie. Ale! Pójdziemy za zwyczajem Piastii i będziecie wisieć mi przysługę. Mogę jej zażądać w każdej chwili, albo nigdy. Chce pan? –proponował Stefan przy okazji niedbale patrząc na swoje paznokcie.
- Popieram! A właśnie Panie Havock ma pan ten kamyczek co narzeczona nim Pana obdarowała ? Bo skoro nie ma już jednookiego zagrożenia a pojawiło się nowe w postaci starożytnych potworów to czerwone cudeńko mogłoby okazać się pomocne – przypomniał mieszaniec
- Już wyciągamy przysługę? - Stefan przemówił w języku Piastii
- To nie przysługa ale w sumie można. Dodatkowy kamień mógłby nam uratować teraz życie a wiem od króla szczurów którego pupilki mają naszą kochaną miłośniczkę ślubów i długich paznokci na oku że nie użyła go na sobie lecz dała Havusiowi na przekonanie - Odpowiedział w tym samym języku.
- A liczyłem, że będzie można go jakiś czas postraszyć... Za kamień mogę przemilczeć Szkapie kto potrącił Ilenę
- Przestań znęcać się nad ludźmi to bardzo niebezpieczna cecha Stefanie. Widziałem takie same ciągoty u najgorszych potworów wojennych a za bardzo cię polubiłem żeby patrzeć jak tańczysz na granicy otchłani mroku - Upomniał go Samuel nieco zaniepokojony mrocznymi tendencjami jakie zaczął przejawiać dzieciak.
- No dobra już dobra... Facet w końcu pomógł przy wywiezieniu Aśki. Niechętnie ale jednak... Mógłby sobie znaleźć normalną kobitę... I czemu wszyscy mnie straszą, a ja nie mogę jednego głupka.... Przejmować się autem zamiast potrąconym... - mamrotał po Piastiańsku. - No racja, racja... Przesadziłem- przyznał młody nadal w języku Piastii- Co nie zmienia, że się wydurnił dzisiaj porządnie....
- Zgadzam się z tobą ale weź poprawkę na to że jest szaleńczo zakochany w kobiecie którą kiedyś stracił a cudownym zrządzeniem losu pojawiła się przed nim jej replika z dużo milszą osobowością. Nacierpiał się facet to mu nie żałuj odrobiny szczęścia
- Znają się 2 miesiące... Dla mnie to miłość głównie do jej cycków i że jest zabawnie nieporadna, ale skoro ON unieszczęśliwi tylko siebie
Potem przeszedł na wspólny z szerokim uśmiechem na twarzy - To jak panie Havoc?

Planowanie wieczoru (w tym podwózki, polowanie na Yomy i plany biznesowe)
Potem doszedł problem, że trzeba wrócić do miasta szukać Yomy. Bo skoro Ilena nie wyczuwa ich tutaj istniało spore prawdopodobieństwo, że ci robotnicy co uciekli po zawale, to poszli w miasto.
- Czyli tak... powinniśmy szukać Yom, a przedtem mieliśmy z May szukać tego doktorka dla Szkapy, odwieść mistrzynię Rockbell na spotkanie, a także Leslie. Bo inaczej jej ciotka już nigdy jej z nami nie puści - Stefan wyliczał na palcach kolejne "questy" - Przynajmniej te panie zatrzymały się w tym samym hotel... A trzeba zresztą zadzwonić do paru osób. Pomyślmy - Szkapa, Edka można popytać o Yomy...
- Po co chcesz dzwonić do niego?
- spytał Stanisław
- Po pierwsze narzekał, że mu się nudzi. Po drugie panna Ścieżka jest z nami, więc kto inny potrzebuje szukać informacji, a po trzecie jest jedyną znaną mi osobą, która bez podejrzeń może kursować do Szkapy z wieściami od nas.To skoro mu się nudziło może kursować z wieściami od nas
-Stefek...
-A jak mam przeszmuglować wujaszkowi, że trafiliśmy na Claymorkę, po okolicy łażą stwory i to ma spore szanse skończyć się masakrą, czy inną krwawą aferą? Za duża szansa, że ma podsłuch. Ledwo udało mi się wykombinować jak go powiadomić o tym, że się żenisz i to wina paru grubych ryb... Pora wskrzesić firmę Kozłowskich z Piastińskim Jadłem. To akurat nie jest dziwne - od miesiąca jest w stanie zimnej wojny z żoną, więc prawdopodobnie mu nie gotuje...
-Nie przesadzasz?
-Dla mnie przesadą jest wierzyć, że ślepy radzi sobie w kuchni bez robienia sobie krzywdy. Chociaż.... Jeśli przynajmniej radzi sobie na tyle co ty, to już nieźle! Jak na niewidomego oczywiście!! Ale chyba to nie jest dziwne, że zamawia sobie coś na wynos.
-Już się boje twoich kodów...
-To jeszcze przydałoby się do pana Tony'ego i do Nory.

Trochę o planach wydawniczych z Norą

-Po jaką cholerę w takiej chwili do pisarski świńskich książek?!
-Erotycznych, pacanie. I przecież pisze też normalne. I ja jako jej redaktor jej w tym pomagam.
-O miłości dwóch facetów za wojny w Isharze?! I to jest normalna powieść?! To wszystko twoja wina!! Zostaliśmy wydawcami świńskich książek-
pogroził palcem Samuelowi.
- Jakie my?! Nikt cię do niczego nie zmuszał! - wypomniał Stefan
- A kto jest pełnoletni i pod czyim nazwiskiem się podpisujesz?! - starszy z braci pogroził młodszemu palcem.
-A ja przecież obiecałem mistrzyni Rockbell, że pojadę z nią na spotkanie z inwestorem. Raz, że obiecałem... - młodszy Nowicki wrócił do wyliczania- A po drugie to... kobiety nie można puścić samej na spotkanie z obcym facetem. A jak to zbok? I co powiemy wtedy Stalowemu. A ja mam to! – machnął swoim kijkiem

-A ty widziałeś jak ona tym kluczem wywija ? To nie jest żadna mimoza tylko wojowniczka! – zauważył medyk
- No, ale po Nightwingu można udać, że zasłabł. Guza na łbie tak nie wyjaśnisz... No i ja bym chciał zobaczyć prawdziwego protetyka w akcji, jak te biznesy wyglądają -Stefan zaczął stukać o siebie palce wskazujące.
- Ostatnim razem miał taki wyraz twarzy jak prosił Tatę, żebyśmy mogli zatrzymać psa... - westchnął Stanisław. - I co teraz? Hej!
-No już się nie martw... A w ogóle to mieliśmy dzisiaj ciężki dzień
- Samuel zaciągnął Staśka trochę na bok w niedźwiedzim uścisku.


-Idź ze Stefkiem nie jesteś w formie żeby polować na potwory udawaj że dalej jesteś obrażony albo coś- Danchemik szepnął domorosłemu alchemikowi na ucho przy niedźwiedzim uścisku.
-Człowieku, ty i ja chyba dobrze wiemy, że to dziecko nie uznaje dyplomacji. Ktoś musi go przytrzymać
No i chyba jeszcze jeden dzień przeżyje.... Powiedzcie May, żeby mnie w razie czego umówiła u tego doktorka na rano. A Stefanowi nie można zostawiać dyplomacji –[/] westchnął Stanisław
-Byłby z Pannią Winry skoro wytrzymała tyle z Edem to i ze smarkaczem sobie da radę szczególnie że on wpatrzony w nią jak w ikonę
-Stefek, czy narzeczony? Jeszcze będzie skandal z rasizmem na Ishvarczykach.
-Ostatnie co można zarzucić małemu, to rasizm.


-Co się tak długo tulicie ? Jeszcze się okaże że Nora miała racje
- wtrącił Stefek - Smutas masz jeszcze ten zeton, bo się nie wyrobimy z bilonem?
Szkapę zostawcie mi. Mam już plan jak mu opowiedzieć, że pośrednio zrobił za swata, skoro dzięki niemu poznaliśmy Kruka. Ciekawie czy wujaszek będzie krzyczał.... W każdym razie to mi wystarczy za prezent urodzinowy...
-I wy się, panie Broken zastanawiasz, czemu nie można mu zostawić dyplomacji... -
wytknął starszy Nowicki
 

Ostatnio edytowane przez Guren : 21-02-2015 o 21:53.
Guren jest offline