Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-02-2015, 22:41   #29
Guren
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Hotel Golden Pagoda - Recepcja
„Jak można się nazywać Fu? Jest za krótkie na imię! To brzmi jakby się ktoś nabijał”
Była to pierwsza myśl Stefana Nowickiego po przybyciu do Golde Pagody. Nigdy nie był w Xing, więc jego pojęcie o tym kraju było nikłe. Co do tradycji i zwyczajów Xingijczyków mógł wnioskować po księżniczkach, szlachcie i reszcie dworzan na jaką trafił w Rezydencji Mustanga. A i oczywiście po Wojownikach Cienia, choć zgadywał, że skoro się na nich natknął to znaczyło, że albo są po służbie, albo coś schrzanili – tyle zrozumiał z tłumaczeń o tej profesji.
Czyli dość mało i głównie o szlachcie, ale w porównaniu z kimś z Wilczej Wólki musiał wypadać na znawcę.
Wiedzę o tym jak zaś wygląda ten kraj zdobył z jakieś książki od Samuela, czy co mu wpadło w ręce w Rezydencji na handlu. Wyobrażenie maił, więc jeszcze bardziej nikłe niż o Xingijczykach.
Ale i tak Golde Pagody wydawała mu się wyglądać… tanio. Czy może raczej tandetnie? Co by wyjaśniało, czemu jest tani, a to jakaś zaleta. I tandetni, czy nie był wciąż telefon przy recepcji.
Stefan przejął telefon przy recepcji. Stasiek jak zawsze musiał uznać, że młodszy nie umie niczego zrobić dobrze, więc siedział na czatach dla niepoznaki czytając gazetę.
Nic nie zareagował kiedy dzwonił do Tony’ego. Rozmowa była krótka, uprzejma i z zapewnieniem, że dotarli bezpiecznie. Pomimo problemów z „innymi zleceniami”.
Jak tylko młodszy Nowicki wykręcił numer Stalowego, to starszy zaczął bajerować recepcjonistkę. Coś tam o kwiatach, pięknie jej oczu, na tyle, żeby Stefan przewrócił oczami od mdłości.

Mistrzyni Rockbell przynajmniej po podaniu argumentacji Stefana nie robiła już problemów z podaniem numeru jej chłopaka. A może „narzeczony” już? Jakoś nie protestowała, gdy Samuel określił Elrica tym mianem. W każdym razie obyło się od głupich uwag i gróźb jakie z reguły dostawał Stefan.

Może i nie ma tutaj podsłuchów, ale nie zawadzi dodać ze strony Nowickiego pewnej niebudzącej podejrzeń – „naturalności”:
- Heja Edek!
-To ty?! Ej Piastek, skąd masz mój numer?!
– ten wrzask Edwarda „Stalowego Alchemika” Elrica od razu poprawił Stefanowi Nowickiemu humor.
- No przecież mamy wspólnych znajomych nie. I nie nadymaj się tak, tylko dlatego, że jesteś parę klas wyżej ode mnie.
-O czym ty chrzanisz?!
-Ważniejsze, że pan Edek nie pamięta jak się nazywam. Rozumiem, że początki mieliśmy hmm… trudne, ale żeby nawet nie zapamiętać mojej skromnej osoby.
-Nie dramatyzuj…
- wycedził lodowato Elric.
- A przecież do pana Edka bym nie dzwonił od tak z durnego powodu…
-Ty jesteś… Stan tak?
-Pudło. To ten duży.
-Stefan?
-Bingo! No to już odkładam żarty na bok… Jest sprawa, że temu Koniarzowi znowu się psuje telefon, więc tylko ty zostałeś, żeby przekazać mu parę wieści.
-Ja?!
-Rozumiem ten ból przebywania z tym facetem, Jak Jasna Cholera Rozumiem! Ale tylko… ty masz po drodze. A zresztą nie wiesz jak się kończy jak się narzeka, że ci się nudzi? To potem dają ci coś niefajnego do roboty. Ale jak ci opowiem to nie pożałujesz
-Wy jesteście teraz w tym Nowym Xerxes. I tak jutro przyjeżdżam.
-Lepiej jak powiecie Koniarzowi już dziś
-No to gadaj, a nie owijaj w bawełnę!
-To raz, że byliśmy na robocie na wykopaliskach u mojego wujka…
-To ilu was przyjechało z tej Piastii?
-Nieważne ilu! Ważne, że przyjadą następni.
-Miałeś mówić konkrety!

-No właśnie przeszliśmy do innego krokieta. Znaczy się konkret! W sensie moja rodzina przyjeżdża. Możesz to Se zameldować Koniowi! Nawet koniecznie! A osobiście to ci radzę omijać szerokim łukiem wszelkich ludzi podobnych do mnie. Obu nam to wyjdzie na zdrowie
-Boimy się, że tatuś będzie krzyczał?
-I faceta, który jest znany z polowania na niedźwiedzie jak ma doła.
-Strzela chociaż dobrze?
-On to robi bez strzelby. Siekiera mu starczy

Po drugiej stronie zapadła cisza
-Kim jest twój ojciec? – spytał w końcu Elric
-Rolnik!– w glosie Nowickiego pobrzmiewała duma
- Taki z niego rolnik jak z mojego mistrza gospodyni domowa…
-Nie znam twojego mistrza, więc nie wiem… To jedna z rzeczy jakie powinieneś przekazać. I tak, tata jako rolnik rzadko opuszczał swoją ziemię, to rozumiesz, że tylko z ważnych powodów mógł przyjechać.
No więc ten mój wujek na wykopaliskach znalazł coś naprawdę starego. Ty chyba się zajmowałeś historią. Wiesz Yomy, Claymorki.
-Że co?

-No znalazł pozostałości Claymorki…
-I co z tego?
-No Ścieżka przyjechała z nami, więc nie ma kto mi tego sprawdzić. A ty się takimi starociami interesujesz, Edek. A ta jest w świetnym stanie. Nawet po tym jak potrąciło to samochód!
-W świetnym stanie? Może się jeszcze rusza?
-A żebyś wiedział, że jak dobrze! Choć ta Ilena jest starsza od twojego taty. I tak, wiem jak stary jest twój ojciec.
-A ta Ilena? To Claymorka
-Bingo! Jesteś na fali Ed! Więc też przekaż Koniarzowi, że Ilena jest stara, ale dalej dokazuje. I znowu poluje. Oby bez afery wyszło… Krotko ją znam, ale jest nadpobudliwa. Ze znalezieniem jej Yomy będzie pewnie sporo problemów. A! W uzdrowisku jeszcze nie byliśmy.
-Jakim uzdrowisku?
-Tym co Koniarz polecił. Ilena wymagała za dużo czasu. To mu powiedz! I jest jeszcze jedna sprawa, ale z tym to już muszę przekazać facetowi osobiście. Wiem, że różnie się między nami układało, ale to
- Stefan dla dramatyzmu zawiesił głos. – to ja muszę osobiście. Jestem mu to winien. Zapamiętałeś wszystko? No to migiem się ruszaj! I tak od kiedy żona się na niego obraziła to przydałoby się go rozruszać, pogadać nie? No to do usłyszenia Edek! – odłożył słuchawkę.

- I dlatego jego mama nie pozwalała się z nim bawić…. - westchnął przy recepcji Stanisław. – Stefek! Zdejmij ten uśmiech z twarzy… Straszysz ludzi!

Rozmowa telefoniczna z Norą

- No i było fajnie. A tak! Poproszę jeszcze jedną rozmowę - poprosił młodszy Nowicki - Nora? Złotko jak leci? Tak, dałem Smutasowi do poczytania, czy to już poprawniejsze ekhm... medycznie. Gdzie tam obrzydliwe? Dla mnie to wypadło całkiem intymnie. Trochę zabawnie, ale to zrozumiałe, ze za pierwszym razem nie bardzo wiedzieli jak. Złotko jak dla mnie to daje realizmu. Aha... Aha... Ja wiem, ja wiem remont trwa dwa razy dłużej niż sama budowa. Zwłaszcza jak wcześniej wystarczyło na czuja, ale do tej pory ładnie sobie poradziłaś z poprawkami! Na serio! Smutasowi się podobało... - nieświadomie uśmiechnął się do aparatu
- To wszystko twoja wina, że weszliśmy w ten biznes - wycedził Stanisław do przechodzącego obok Samuela.
- Dzwoni do Nory?
-Dzwoni
-"Jesteś moją orchideą"? Tak już przeczytałem. Nie skądże! Starszy jako Bottom wypadł przekonującą. Wiem, że to na razie nie bardzo wypadało,że taki układ, ale w obu da się wczuć. Bottom to ma tyle problemów z zaufaniem, uwierzeniem, że jest dla swojego pana więcej niż służącym! Top z ta całą tą naiwnością szlachcica też do polubienia. Na zmianę próbuje być cool i wychodzi za szczeniak który potrzebuje ciepła. Czy podobny? Nie totalnie, ale dostrzegam inspirację. Że co?! W 3 dni to napisałaś? Zuch dziewczyna! Tak, tak. Nie, tylko przerób to w bardziej realizm aktu jak w "Tajemnicy"
- Stefan całkowicie wszedł w rolę redaktora.
- O boże... - Stasiek oparł głowę o blat - Ty to słyszysz?
-Nie, nie to tylko parę poprawek. Spokojnie dam paru jeszcze osobom do poczytania, znalazłem grupę docelową. Ej Nora! No nie płacz! Nie płacz no! Opowiem ci co dzisiaj zrobiły twoje ulubione ptaszki! Chcesz? Leli się na pustyni i nawet nie wiem o co poszło po za nagromadzonymi pretensjami. Aha, aha. No możliwe. O! I już masz pomysł na akt w gniewie? Dajesz, dziewczyno. Stasiek!! Wara od telefonu jak tu się rozmawia o sztuce!
 

Ostatnio edytowane przez Guren : 25-02-2015 o 11:23. Powód: Dopisek rozmowy z Norą
Guren jest offline