Podróż przyniosła odpoczynek i ukojenie po męczącym szkoleniu dla najniższego z trójki Inkwizytorów. Krótka broda zapuszczona przez czas szkolenia ponownie zaczynała upodobniać go do Krasnoludów. Zbroja płytowa z herbem Kazad Haraban mogła uchodzić za najzwyklejszą zbroję i tylko wprawne oko kowali mogło doszczec rękę mistrza w tym dziele sztuki płatnerskiej. Komplet młotów i nadziaków przy jego osobie dopełniał wizerunku upodabniającego go do krasnoluda, nawet dwa pistolety nieniszczyły go w najmniejszym stopniu.
-"Z chęcią przyjmę twoje zaproszenie Torimie. Jednak stara krasnoludzka tradycja nakazuje w gości przyjść z beczułką dobrago piwa tak też i ja udam się po podarek dla ciebie i twego potomka" ruszył w kierunku targowiska trzymając kuca za uzdę. Na odchodne dorzucił -" Możliwe że zajrzę na proces przy świątyni chyba że też się tam wybieracie?"
__________________ " Blood blood for the BLOOD GOD"
" Jack ty znowu w mieście?? Księżna już wie??... rok minął i chyba wszyscy zapomnieli już o wieżowcu " |