- W rzeczy samej, polejcie jej! - rzekł Sinclair z uśmieszkiem, stukając laską o podłogę na znak aprobaty. Siedział na jakimś wolnym krześle gdzieś z boku i gapił się w typowy dla siebie sposób w odległy kąt pomieszczenia, bez spoglądania na rozmówców. Słuchanie mowy Thompsona i pozostałych wyraźnie go nudziło, więc pragnął bardziej ożywionej dyskusji. Jak na ironię losu, "ożywienie" wyszło od jednego z zimnokrwistych gości tej balangi. Po chwili dodał:
- Jeśli umiem czytać w szczenięcych sercach, o co raczej trudno, to tak na moje oko ta Laura i drugi dzieciak widać mają lepszy sposób na spędzanie wolnego czasu, niż słuchanie starszych. Dom dla myślących inaczej jest jakimś punktem zaczepienia. Warto by go sprawdzić.
Ostatnio edytowane przez Randal : 26-03-2015 o 20:37.
|