Latający Jałowczyk Marienberg, lipiec roku zapomnianego w opowieściach.
Edward:
Siedziałeś w tawernie przepijając swoja wypłatę, gdy zaczepiło cię kilku ludzi w szkarłatnych szatach. Cała tawerna, cała Marienburska śmietanka łotrów i gnoi schodziła im z drogi. Podeszli do ciebie i pijaczyny obok. Położyli przed wami po mieszku, ok. 30 koron w jednym, poczym usiedli. Ich ruchy są zgrane i idealnie równe, jak w balecie.
- Rodzina oferuje wam prostą pracę. To- wskazał na mieszki mówiący facet- za służbę na Skrzydle Północy. To, plus rum i prowiant. A także carte blanche. To proste. Wchodzicie w to?
Po krótkim zastanowieniu i przeglądnięciu zawartości sakwy oboje staliście już pod dużym kliperem. Na pierwszym, odkrytym pokładzie biegali marynarze. Zauważasz, że nad białym żaglem znajduje się druga, ciemna rola płótna. Z niższego pokładu wystają armaty. Statek jest imponujący.
Drizzt
Siedziałeś na brzegu, patrząc na największy statek w porcie- „Skrzydło Północy”. Podszedł do ciebie mężczyzna w szkarłatnym mundurze i rzekł:
- Chcesz nim płynąć? Za 30 koron, plus prowiant i rumu, ile wypijesz. I prezent do Rodziny.
Po krótkiej negocjacji przystałeś na propozycję. (opis statku p.w.)
Felix
Dwóch byków wytargało cię z gospody i wrzuciło do ciemnego pomieszczenia, gdzie ujrzałeś związaną postać. Po krótkich oględzinach poznajesz Henry’ego! Usłyszałeś syczący głos z mroku
- Rodzina oferuje ci układ. Albo przyjmiesz te 30 koron- rzucił ci pod nogi sakwę- I czego zapragniesz od Rodziny, albo twój kolega… cóż, pożegna się z brutalnym światem. Nic nie powiesz. Zrobisz to, co ci każe Rodzina. Żadnych pytań. Krótka odpowiedź: tak, czy nie?
Nie miałeś wyboru. Ruszyłeś do portu. (Opis statku p.w.) |