Drzewo powoli i dostojnie zaczęło ruszać w stronę schodów. I tak nudziło mu się już w towarzystwie znachorek. Tylko jak uda mu się zejść po schodach? Nie interesowało go towarzystwo w jakim się znalazł. No może ten duch. Boadajże tak ludzie zwą te stworzenia. Jedni ich się boją inni je przywołują.
"Zabwane, co to może spotkać kogoś kto myśli, że nic go nie zaskoczy"- pomyślał drzewiec. Nie śpieszyło mu się, ja zawsze. Ma w końcu przed soba wiele stuleci, więc po co gnać. |