Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-04-2015, 17:28   #19
Lord Cluttermonkey
 
Lord Cluttermonkey's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputację
Warlock, jako maniak GURPSa i BRP w wersji dla twardogłowych jestem ostatnią osobą, która sprowadziłaby dyskusję na taki banał jak lekka mechanika kontra ciężka mechanika. Chociaż jak spojrzę na statblocka do D&D 3, to nawet opanowanie tworzenia postaci do GURPSa w kilka minut wydaje się pryszczem.

Jak nie używać CR, to po co używać trójeczki? Jak piszę wypowiedź, to nie będę przecież brał pod uwagę jakiejś grupy z drugiego końca Polski, która akurat nie używa jakiejś zasady, tylko to, jak te gry są skonstruowane. Skrupulatnie wyliczony CR jest w 99% materiałów proponowanych przez WotC / Paizo - nawet swobodne turlanie się po sześciokątach w Kingmaker do Pathfindera tego nie uniknęło, a szkoda. Używanie D&D 3 ma sens, jak się gra w serię (oczywiście niekoniecznie liniowych i niekoniecznie jeden po drugim bez przerwy) wyliczonych encounterów okraszonych bogatą fabułą, taki jest domyślny model rozgrywki. Inaczej cały ten model matematyczny można sobie odpuścić i przerzucić się na luźniejszą grę, bo po co męczyć się z mechanicznym molochem.

Jak już gram w tego GURPSa czy BRP, to jak najbardziej "po Bożemu" i dlatego, że akurat lubię styl gry, który proponuje mechanika. Albo raczej wszystkie niuanse tych gier. Tylko że te gry po prostu starają się symulować mniej lub bardziej fantastyczną rzeczywistość, niezależnie czy to będzie ekonomiczny sim czy dungeon-bashing. Inna sprawa, że to akurat gry rules-heavy, które nie wprowadzają żadnych balansów, CRów i stylu rozgrywki, inaczej: nie zwalniają z myślenia, są bardzo przyziemne i cały czas gdzieś w tle. Początkowy balans postaci w takim BRP znika po pierwszej sesji w zależności od aktywności i sprytu graczy.

(A że BRP zaczynało jako nakładka na reguły D&D zadowala również moje serducho retrofila. )

Także tego, rules-heavy złe być nie musi. Bardziej tu się rozchodzi o narzucony styl gry i opisanie go rozbuchaną matematyką. Moglibyśmy jeszcze podyskutować o tym, czy ewolucja D&D z gry prawie bez reguł do matematycznych kombosów (drugiej takiej gry chyba nie ma) to rzecz właściwa, wskazana, dobra, pożądana, ale nie dałoby się uniknąć sądów wartościujących. Zresztą, przy takiej dostępności materiałów jaką mamy dziś to apples and oranges.

Zgodzę się natomiast w kwestii piątej edycji - balans jest, wszystko cacy, gra elegancka, ale jakoś się nie polubiliśmy.
 

Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 06-04-2015 o 17:53.
Lord Cluttermonkey jest offline