Dziewczyna podeszła do metalowych drzwi i mocno uderzyła w nie głowa. Osuneła się na ziemie i ostatnim tchem powiedziała [i]- Przekażcie mojemu szefowi żeby pieniądze które zarobilam dał najblizszemu schronisku dla psów w mieście. Poczym wyzioneła ducha. Teraz już nic się nie liczyło. Smród, opryskliwa i wulgarna kobieta, nic teraz właśnie morderczyni podążała do diabelskich odchłani
Ostatnio edytowane przez Mroczusia : 08-04-2007 o 18:43.
|