Słysząc słowa Hansa Yavandir niemal parsknł śmiechem. Opanował się jednak i rzucił: - Ibrahim ma rację. Po co chcesz wyważać tę kratę? Przecież tunel mamy tutaj - wskazał palcem miejsce oddalone o kilka metrow od kraty. - Trzeba tam zejść, tylko tak, żeby sobie niczego nie połamać. I myślę że Ken będzie najlepszym zwiadowcą - elf uśmiechnął się szeroko patrząc na gnoma. Ken wiedział już co takie spojrzenie może oznaczać. - No więc, Kenny, rusz tyłek i pakuj się do dziury... W razie kłopotów będziesz miał największe szanse wyjść z tego cało.... |