Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-04-2015, 02:38   #10
Someirhle
 
Someirhle's Avatar
 
Reputacja: 1 Someirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Cattus Zobacz post
Ano nie ma, bo na dobrą sprawę siła ma przewagę nad zręcznością. Bo w czym zręczność pomoże w walce na powiedzmy miecze, jak siły braknie żeby sparować czyjeś uderzenie? Równie abstrakcyjne jest dla mnie strzelanie na tej mitycznej zręczności. Bo jak taka elfka z chudziutką łapką napina te bojowe łuki? Może 10kg naciągu przy strzelaniu do jabłek będą dla niej stosowne, ale jaka mroczna magia pozwala jej napinać bojowe łuki o dziesiątkach kilogramów naciągu? Łuki, które ze względu na naciąg, potrafiły krzywić (i krzywiły) kręgosłupy osobom używającym ich zawodowo?
Nieee... Siła nijak przewagi nad zręcznością nie ma. Siła jest przydatna o tyle, o ile pozwala ci kontrolować cięższą broń - której i tak nie używasz, jeśli masz nieco rozsądku, przynajmniej nie w pojedynkach czy niewielkich potyczkach.
Siła może nabiera znaczenia, gdy młócą się ze sobą dwa szeregi prostych zoldakow, co to młócą jakimis tępymi kawałkami żelaza jak cepami (inna sprawa ze to tak bardzo mlotkowe). Parowanie siłowo czegokolwiek to twoja najgorsza opcja, najlepiej jest zbić cios, pozwolić by ześlizgnął się po tarczy, a nie przyjmować uderzenie.
Twoimi najlepszymi przyjaciółmi są unik, szybkość, zwinność, technika (która wymaga dobrej koordynacji ruchowej, czyli zręczności).
Pewne minimum sily jest potrzebne, ale po jego oosiągnięciu egektywność dalszego pakowania drastycznie maleje. Sytuacyjnie moze byc czynnikiem decydujacym, ale tak samo jest ze zrecznoscią (i wyczuwam tu więcej sytuacji).
I w końcu siły trzeba umieć użyć. Odpowiedni kąt uderzenia, pozycja, koordynacja pozwalają przyłożyć więcej siły do uderzenia - znów zręczność. Mozna się kłócić ze technika to bardziej wiedza i ccwiczenie- ale zeby ja opanowac, trzeba się umiec ruszac. Ruch to zrecznosc. Chyba żadna ilość wiedzi i treningu nie pozwoliłaby mi wykonać potrójnego mortale czy podobnego wyczynu, bo fajtlapa ze mnie jednak. Sila tez by mi nie pomogla.

Temat strzelania z łuku należałoby najpierw oczyścić z naleciałości... Siła która pozwala elfkom strzelać to zasada fajności w czystej postaci - czyli realizm w erpegach istnieje na tylena ile wytrzymuje to osobista wiedza i granica "willing suspension of disbelief" graczy. W sumie czemu nie mialyby strzelać, skoro na porządku dziennym jest noszenie tych łuków przez ramię piątek świątek czy niedziela w deszczu czy innej słocie, nigdy nie zdejmując cięciwy i nie nosząc karkarwaszy łuczniczych przy strzelaniu jak z karabinu... A to i tak tylko warstwa dalej, bo tak naprawdę wciąż jestem ignorantem w dziedzinie.

Odrzucając pretensje do realizmu, stajemy właściwie w tym samym punkcie - tyle siły zeby byc w stanie kontrolowac, i zręczności ile wlezie żeby (llepiej) trafić. To jak dziesięć strzał w osłonę a jedna w oko. Wiem co bym wybrał.

Przechodząc do wwarhammera(i kierując się bardziej do OPa) pierwsze co mi przychodzi na mysl, to ze tak zrecznosc jak i sila to atrybuty osobne od ww. Zapewne jednak niziołki mają też niższą bazę do siły niż ludzie, jednak równie pewne wydaje mi się, ze stosunkowo szczęśliwy rzut może stworzyć niziołka o sile dorównującej przeciętnemu człowiekowi... Jednak wciąż o niskim WW mimo wysokiej zręczności (tu akurat wyższa baza) Czyli umiejętność walki wręcz nijak odnosi się dosiły czy zrecznosci postaci. Pozostaje wzrost, wyszkolenie (które często prowadzi się na użytek wojskowy, a ten w przypadku niziołków jest właściwie żaden), nastawienie i naturalne predyspozycje. Niziołki po prostu nie walczą wwręcz, za to świetnie rzucają, więc to jest to na czym skupia się trening, kultura i zainteresowania przeciętnego niziołka, a niska baza reprezentuje te skłonności. To, wzrost i w najmniejszym stopniu siła sprawia, że przeciętny niziołek musi się bardzo postarać by dorównać w walce wojownikowi innej rasy.
Ale też erpegi przecież są po tto, by tworzyć postacie wyjątkowe, a zasady można nieco nagiąć. Jeśli naprawdę chcesz, stwórz postać która chciała jeszcze bardziej i poświęć coś z jej mocnych stron, by mogła wybić się poza granice pprzeciętności. Przy czym dla tskiej modyfikacji proponowałbym, by ofiara była większa niż zysk. Niech postać otrzyma tego plusa do ww, tak bymogła ddorównać średniej bazie (w tym przypadku lludzkiemu +20) - w żadnym wypadku wyżej - ale pod paroma paskudnymi warunkami. Garść pomysłów - musi posiadać siłę nie niższą niż gorna cwiartka wyników, musi korzystać z włóczni lub innej długiej broni by wyrównać różnicę zzasięgu inaczej ww spada (być może również gdy przeciwnik używa broni o dużym zasięgu; inny wariant to ograniczona lista broni przy której postać zachowuje wyższą premię ze względu na wymagania specjalnych technik wymyslonych by rekompensowac naturalne wady); premia znika albo i zamienia się w karę jeśli postać zostanie uwikłana w chwyt czy inne zapasy albo jest unieruchomiona; oczywiscie conajmniej proporcjonalna kara do innego atrybutu.
Weź część a najlepiej całość tej listy, albo wymyśl coś jeszcze. Pewnie, twoja postać będzie średnio słabsza jeśli porównasz ją do przeciętnego niziołka w szerokim spektrum sytuacji. Pewnie, będzie ledwo, ledwo równie dobra co typowy wojownik. Ale gdy przyjdzie walczyć, będzie miała realną szansę by pokonać przeciwnika i urosnąć w siłę i doświadczenie i być może przewyższyć wielu, wielu innych, którym było łatwiej, może nawet stać się legendą i wyrosnąć ponad obrzydłe "jak na niziołka". Materiał na dobrą opowieść w starym stylu.

Weź to wszystko, postaraj się dopisać dobrą historię, rzuć na MG i jesli to nie zadziala, to napalnim w piecu, bo to ani chybi kloda drewna nie czlowiek.
A jesli nie zalezy ci na tyle, by oslabić postać na innych polach, by mogła dotrzymać kroku innym wojom w walce, to idź do diabła i daj spokój z takimi pomysłami, bo jak wlaściwie miałbyś odgrywać kogoś tak oddanego marzeniu i gotowego do poświęceń by je osiągnąć jak ten dzielny niziołek?

Pisał Somek który lubi aobie poględzić i tworzyć ściany tekstu, a że jest noc i pyka na telwfonie to nie chce mu się robić korekt. ani sprawdzać swoich wynurzeń na obecność sensu, ładu i składu. Pozdrawiam i idę spać 😊
 
__________________
Cogito ergo argh...!
Someirhle jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem