Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-04-2015, 12:33   #4
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
Dziewczyna zdobyła się na sztuczny, ciepły uśmiech i kiwnęła głową twierdząco.
-Już się robi.- poinformowała i odwracając się poszła w stronę lady gdzie stał już jej ojciec wycierający kielich brudną szmatą. Po posturze i wyrazie twarzy mężczyzny można było zauważyć, że jest (tak jak Accelius) cholerykiem. Mężczyzna wyglądał na około czterdzieści lat sądząc po wyrazistej brodzie. Wyglądał na wiecznego śpiocha; oczy miał cały czas zmrużone jakby kogoś wypatrywał. Aż rozejrzał się po lokalu co mógł (jak mu się zdawało) wypatrywać.


Accelius wstał od stoiska i dosiadł się do jednego ze stołów gdzie siedzieli chłopi. Nagle dosiadło się dwóch cwaniaczków. Jeden z nich był łysy zaś drugi miał długie przetłuszczone rude włosy. Mieli na sobie zabrudzone białe koszule z podwiniętymi rękawami. Obaj mieli braki w uzębieniu; jakby ktoś ich właśnie pobił.
Było dosyć spokojnie dopóki się ta dwójka nie dosiadła. Nie minęły cztery minuty jak dojrzał córkę gospodarza; tak mu się przynajmniej zdawało. Szła w kierunku jego stolika. Gdy się zbliżała jeden z nich, a był to łysy facet; chwycił ją za tyłek. Ta podskoczyła i upuściła kufel z piwem dla niego.

-Hey!!!...-warknął na łysego -...co to miało być!!!- wstał w pośpiechu z krzesła aż to upadło na ziemię
-Masz w tej chwili wstać i przeprosić wać pannę...- naskoczył na mężczyznę -...i to już!!!!!!!- teraz naprawdę się wściekł.

Minęło paredziesiąt sekund po tamtej akcji. Ukląkł na prawe kolano i zaczął pomagać kobiecie zbierając rozbity kufel.
-P...prz...przepraszam- wymamrotała całą sytuację, a raczej jej fragment.
-Nic się nie stało...- powiedział gdy już się uspokoił po chwili dodając z uśmiechem na ustach -...i tak zapłacę. Wstał postawił krzesło na nogi i położył dwadzieścia srebrników na stole.
Wyszedł z karczmy. Wychodząc raz jeszcze chłodno spojrzał na łysego faceta.

Była pora wczesno po południowa więc udał się do pracy. Po dwóch godzinach wyrobił dla siebie dwa jednoręczne miecze, żeby takich debili karać od razu.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036

Ostatnio edytowane przez Adi : 18-04-2015 o 12:35.
Adi jest offline