Podporucznik spojrzał na ciebie z ukosa, po czym po chwili odezwał się do ciebie.
- Podporuczniku Sir, czy mi coś wiadomo. Hmm jest dużo rannych sir, ponieśliśmy duże straty jeśli o to chodzi.
Podporucznik po tych słowach zamilkł, po czym dotarliście do promu. W hangarze jak zawsze był dość spory ruch, wielu techników naprawiało uszkodzone myśliwce TIE wokół których kręcili się niecierpliwie piloci , co pewien czas któryś z myśliwców wylatywał z hangaru, gdzie nie gdzie lądowały promy Lambda z transportem dla floty. Gdy podeszliście do promu przywitał was jeden z pilotów promu.
- Porucznik Dornier? Sir jesteśmy już gotowi do lotu, wszystkie niezbędne dla pana rzeczy znajdują się na pokładzie. A Pański droid też tam jest.
W tym momencie jego słowa przerwało pojawienie się jasnowłosej pani major której towarzyszyło dwóch trandoshanów, dość pokaźnie uzbrojonych.
- Drugi pilocie jesteśmy gotowi do odlotu, Sir mam nadzieję że pan też jest gotowy do odlotu, nie chciałabym mieć opóźnień.