Oczywiście, że byłam - latałam jako Sith z jedynym fioletowym mieczem świetlnym na całym konwencie
Szalony weekend, dopiero w niedzielę można było na spokojnie wypić sobie bananowe piwo ze znajomymi od transformerów.
Jako dowód mojej obecności na Pyrkonie
fota z Kapitanem Bombą
A teraz właśnie zabieram się za pisanie posta