Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-04-2015, 18:15   #4
Zaalaos
 
Zaalaos's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputację
Łotr westchnął głęboko widząc dwa krótkie miecze, tak czarne że zdawały się wsysać światło w pobliżu. Ostatnią rzeczą którą pamiętał był długi korytarz, naszpikowany magicznymi alarmami obok których musiał się przekraść. Potem długo nic i nagle znalazł się tutaj. W normalnych warunkach starałby się zorientować gdzie jest, jak tu dotarł, ale te dwa ostrza śniły mu się od zawsze, czuł się niemal tak jakby posiadały one własną, i to wcale nie małą, grawitację. Ledwo zauważył obecność innych osób. Z rąk zdjął parę cienkich, aksamitnych rękawic i przeczasał swoje długie, niezbyt zadbane włosy, którym towarzyszyła równie zapuszczona broda o kolorze węgla. Ciemne owłosienie kontrastowało z jasną skórą, której jednakże nie było zbyt wiele widać. Nosił workowate, ciemne ubrania stosowne w złodziejskim fachu.

- Czy was też coś tutaj... wezwało? - usłyszał, słowa te wyrwały go z transu, T'jantar obrzucił szybkim spojrzeniem wszystkich zgromadzonych, notując którzy z nich mają na sobie święte symbole, czy też księgi zaklęć, względnie przedmioty konieczne każdemu parającemu się magią. Odruchowo odsunął się od kobiety służącej Helmowi. Musiał unikać z nią kontaktu fizycznego, nawet najbardziej przelotnego.
- Tak. - rzekł i ruszył prosto po broń z jego snów.
 
Zaalaos jest offline