Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-05-2015, 20:45   #3
Morfik
 
Morfik's Avatar
 
Reputacja: 1 Morfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputację
Elgast nie cierpiał takiej pogody. Gorąco było strasznie. Może lepiej niósłby taką aurę, gdyby nie fakt, że czuł się lekko skacowany. Niby cały czas byli w podróży, ale jednak Reuter posiadał trochę swoich zapasów alkoholu. Zeszłej nocy, gdy rozbili obóz, wypił wszystko co miał i poszedł spać z uśmiechem na twarzy. Niestety, powoli wychodził z formy i na drugi dzień czuł się strasznie, ale cóż, starość nie radość.

Woda w strumieniu musi być bardzo przyjemnie chłodna, wiele by dał, żeby zanurzyć się w niej po czubek głowy, ale niestety nie mieli teraz w planach zatrzymywania się na postój, więc kąpiel w zimnej wodzie będzie musiał odłożyć na kiedy indziej. Poziom jego frustracji rósł razem z poziomem, na którym znajdowało się słońce na nieboskłonie.

Nagle poczuł, że na jego karku formuje się duża kropla potu, która zaczyna powoli spływać w dół po kręgosłupie. Nie było to miłe doświadczenie, a gdy kropla dotarła w końcu do miejsca, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę, Elgast poczuł, że ma tego wszystkiego serdecznie dość.

Już miał zaczął krzyczeć na wszystkich ze złości, gdy nagle usłyszał odgłos rogu. Odwrócił się i zobaczył gońca, który mknął gdzieś na złamanie karku. Reuterowi w ostatniej chwili udało się zejść mu z drogi. Ani się obejrzał, a po posłańcu pozostała chmura kurzu. Elgast zaczął głośno kaszleć, piach był wszędzie.

Po chwili jednak wszystko znów wróciło do normy i mogli kontynuować swą podróż. Nad drzewami zobaczyli smugę dymu, którego źródłem mogłaby karczma. Reuter od razu pomyślał o chłodnym piwie i porządnym kawale mięsiwa do zjedzenia.
 
Morfik jest offline