zawsze mnie irytował mit Ameryki mlekiem i midem płynącej, gdzie wszyscy wyjadą i od razu bedzie super. Pomimo, ze mi tam dwie kuzynki wybyły
Ale zdaje sobie sprawe ze w innym, "normalnym" kraju mozna sie szybko dorobic - i wrocic do polski, zeby zacząc na swoim - albo zostac tam i zyc na przyzwoitym poziomie robiąc cos, za co u nas stac by cie było najwyzej na opłacenie rachunkow i kino raz w miesiacu. Tu powtarzam opinie "wyjechanych" znajomych. Smutna prawda...Ale mimo niej pomysl wyjazdu nie przypada mi do gustu - nie to, zebym sie bała, ale jakos tak dziwnie... Potem wracasz po latach zaczynasz zycie od nowa :/