Konie zarżały głośniej, w szale zarzucając łbami, wyraźnie chcąc w ten sposób uwolnić się od krępujących cugli. Ich rozgorączkowany wzrok i unosząca się z grzbietów para jasno dawały znać że są już blisko obłędu. Stojący na polanie wędrowcy wciąż jednak nie mogli widać zdobyć się na jakiekolwiek działanie, walcząc z ogarniającym ich członki zmęczeniem poprzedniej nocy. Gdy nagle głośno dudniąc kopytami o mokrą ziemię, ścieżką od strony urwiska przygalopował bułany kuc. Widząc konie zgromadzonych zarżał donośnym kwikiem i stanąwszy na zadnich łapach, zaczął wierzgać powietrze. Z taką zawziętością że torby i sprzęty jakimi było obwieszone jego siodło z chrzęstem zaczęły zsuwać się z grzbietu gubiąc przy tym w oszronionej trawie połyskujące drobiazgi. Z dźwięcznym brzękiem pękła struna jakiegoś instrumentu. Zaraz po niej kolejna i kolejna, w końcu gdy jedna z torb z impetem dotknęła ziemi dało się słyszeć tępy huk trzaskanego pudła rezonansowego. Kuc opadł na cztery kopyta z szaleństwem w oczach zataczając się w raz w jedną raz w drugą próbował znaleźć drogę ucieczki między zagradzającymi mu drogę ludźmi.
Wyniki k20: 16, 19, 14, 10; k6: 3, 5, 3, 6
Ostatnio edytowane przez Nimsarn : 14-05-2015 o 13:20.
|