Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-04-2007, 01:19   #3
kitsune
 
kitsune's Avatar
 
Reputacja: 1 kitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwu
Miejscami mocno szwankuje język. Co do innych rzeczy mógłbym dyskutować.

Fikcja naukowa - dosłownie tłumaczysz termin, tymczasem słowo fiction po angielsku oznacza również beletrystykę , co swego czasu tłumaczył Niewiadowski i Smuszkiewicz bodaj. Ale jeśli już lepiej używać terminu może nie poprawnego, lecz ugruntowanego w polskiej teorii literatury - fantastyka naukowa.
Jeśli używasz terminu fantastyka samodzielnie, to powstaje pewna wieloznaczność, bo fantastyka jest typowa dla romantyzmu (a więc upiory, zjawy, świat niewytłumaczalny, natomiast science fiction to jak najbardziej literatura realistyczna, czyli taka, która opiera się na logicznie wytłumaczalnym ciągu przyczynowo-skutkowym, stąd odwołania do współczesnego autorowi stanu nauki).
Za pierwszą powieść SF uważa się nie Verne'a, lecz zazwyczaj "Frankensteina" Mary Shelley. Niektórzy jako protoplastów SF wskazują utopistów (m.in. Bacona) a niektórzy nawet Lukana z Samosat (tegoż "Historia prawdziwa") i Homera z jego Odyseją (poglądy Moskowitza, Franklina czy Amisa).
"Test pilota Pirxa" nakręcono na podstawie opowiadania "Rozprawa"
Moreau nie Moro.
Sugestia, że powieść Verne'a wyprzedziła rzeczywistość o 104 lata jest dość dyskusyjna. Pisarz SF nie przewiduje przyszłości, raczej ja ekstrapoluje ze swej teraźniejszości. Trudno porównać wystrzeleniu pocisku z armaty, który pokonuje drugą prędkość kosmiczną (późniejsze badania udowodniły, że żaden materiał wybuchowy nie jest nadać pociskowi prędkości większej niż 3 km/s, tymczasem, by opuścić pole grawitacyjne Ziemi, należy obiektowi nadać tzw. drugą prędkość kosmiczną wynoszącą 11,2 km/s) z programem Apollo. Gdyby się kierować takim myśleniem, Michał Dymitr Krajewski opisujący w 1785 roku podróż Zdarzyńskiego balonem na Księżyc wyprzedziłby rzeczywistość o 184 lata. A co powiedzieć o wspomnianym wyżej Lukianie? On opisał jako pierwszy podróż na Księżyc, jakieś 1800 lat przed lądowanie Armstronga.

Całość mi się podoba, choć koniecznie przeredagowałbym język. Jest sporo kiksów leksykalnych.
 
__________________
Lisia Nora Pluton szturmowy "Wierny" (zakończony), W drodze do Babilonu


kitsune jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem