Wątek: [Kult] Kąty
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-04-2007, 13:29   #10
Kmil
 
Reputacja: 1 Kmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetny
Edward Peterson


Płynąc przez zatłoczone ulice Nowego Yorku myśli kłębiły się w jego głowie. W większości wspomnienia. O dziwo tym razem, więcej było tych szczęśliwych, a kłótni prawie wcale. Powodowały one dziwne, ale znajome ciepło gdzieś w środku. Przystanął na rogu ulicy gdyż zdał sobie sprawę z tego, że robi bezwiednie coś czego nie robił od dawna. Jego usta były wygięte w uśmiechu radości i za nic nie mógł tego zmazać. Czerpał radość z tej chwili jak wodę ze strumyka po paru dniach na pustyni. Ruszył dalej. Radość ta sprawiała, że wszystkie knajpy na drodze traciły znaczenie, nawet ich nie zauważał. Zauważył jednak przez przypadek nagłówek na gazecie w kiosku: „Wczorajszej nocy spłonęła większa część uczelni medycznej. Są ofiary śmiertelne i ranni, zarówno w cywilach jak i w oficerach straży pożarnej.” Przypomniał sobie wczorajsze syreny, jakiś dreszcze przeszedł go po plecach. Odrzucił te myśli i powrócił do wspomnień. Pół godziny później stał już przed domem, który kiedyś był też jego. Spojrzał na zegarek. Pierwszy raz od dłuższego czasu był punktualnie. Podszedł do drzwi aby zastukać, ale zauważył kartkę przyklejoną do nich. Zerwał ją i przeczytał: „Przepraszam Edwardzie, ale zaraz po naszej rozmowie zadzwonił do mnie szef. Mają dużo pracy i czeka mnie robota papierkowa po godzinach. Próbowałam się z Tobą skontaktować, ale było zajęte. Nie chciałabym aby to zniweczyło nasze plany tak, więc wejdź i rozgość się, zrób sobie coś do jedzenia. W lodówce jest piwo. Klucz jest tam gdzie zawsze. Postaram się wrócić jak najszybciej, nie powinno to trwać dłużej niż godzinę. Pa.”
-Hmm… piwo. – pomyślał. Zabrał klucz sprytnie schowany za rynną i wszedł do środka. Na widok wnętrza domu znów ogarnęła go fala wspomnień…
 
__________________
Pośród ludzi stoję ,
Lecz ludzie dla mnie drogi nie wydepczą
I nie z ich myśli idą myśli moje.
Kmil jest offline