Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-06-2015, 17:02   #3
Lord Cluttermonkey
 
Lord Cluttermonkey's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputację
Mam na karku 20-30 sesji w czwórkę w Zapomnianych Krainach jako gracz (Dragonborn Warlord ).

Nie miałbym nic przeciwko tej grze, gdyby nazywała się np. Marvel: The RPG albo World of Warcraft: The RPG, albo X-Men: The RPG, albo nie wiem... Wuxia: The RPG. Walka na planszy zgodnie z regułami jest megarajcująca, tylko że przyćmiewa wszystkie inne aspekty gry.

Oczywiście możemy wdać się w dyskusję, że dobry MG wyciągnie z D&D 4 wszystko (ale wtedy będzie miał mniej czasu na projektowanie ultra encounterów ) albo że można (w polskim duchu) zlać połowę mechaniki, ale po co wtedy w to grać.

Ogólnie rzecz biorąc, przystępniejszą edycją (od WotC) do polecenia jest piąta (dzisiaj znowu zaczęło mnie ciągnąć do poprowadzenia jej na forum nawet), a czwórka jest dobrą odskocznią od "klasycznego D&D", takim CCG z elementami RPG. Przy takim podejściu sprawdza się świetnie i gdyby była tylko okazja, grałbym dalej moim Dragonbornem. Może dociągnąłbym nawet do epic tier...
 
Lord Cluttermonkey jest offline