Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-06-2015, 20:41   #1
sheryane
 
sheryane's Avatar
 
Reputacja: 1 sheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwu
[D&D] Fale ciemności

Podobno czasem najmniejsza zmiana wywołuje najpoważniejsze konsekwencje. W mrocznych czeluściach skrytych głęboko pod ziemią, głęboko nawet dla mieszkańców Podmroku, coś się właśnie zmieniło. W ciszy zalegającej tu od wielu stuleci rozległ się cichy świst. Zatęchłe powietrze było niczym krystalicznie czyste źródło życia dla nieruchomego od wieków ciała.
Wdech…
Mocne uderzenie serca wprawiło w ruch zastygłą krew. Kolejne następowały coraz szybciej, aż złożyły się na miarowy rytm, który dudnił w uszach odzyskujących zdolność słyszenia. Życiodajny szkarłat znowu z mocą tańczył w żyłach.
Wydech…
Z ochrypłego gardła wyrwała się chmura wiekowego pyłu. Ziemia zadrżała z przeciągłym jękiem, przeczuwając, co niebawem nastąpi. Paszcza pełna długich, ostrych zębów rozciągnęła się w złowrogim uśmiechu. Choć zdawałoby się to niemożliwe, w centrum podziemnej jaskini mrok stał się jeszcze głębszy; lgnął do przebudzonego życia, witając moment wyczekiwany z utęsknieniem przez lata.

Płynne złoto zajaśniało w ciemności, gdy otworzyła oczy.

***


8 Alturiak 1372 RD

W Targos życie toczyło się w miarę normalnie, pomijając niskie temperatury panujące w Dolinie Lodowego Wichru praktycznie cały rok. A zwłaszcza teraz - niemal w środku zimy. Każde z Dziesięciu Miast radziło sobie całkiem nieźle nawet w tak ciężkich warunkach. Drewna było pod dostatkiem, podobnie jak kamienia. Przystosowana do mrozów zwierzyna zjawiała się licznie w lasach na południe od miasta, więc nikt nie cierpiał głodu. W najgorszym razie zaś pozostawało wykazujące niespotykaną tolerancję na mróz Maer Dualdon, w którym trafić można było na rzadkie i często niebezpieczne gatunki ryb. Rąk do pracy również nie brakowało. Każdy mieszkaniec angażował się ochoczo we wspólny trud przeżycia tej najsroższej pory roku.

Mimo mrozu, wdzierającego się uparcie przez każdą szczelinę domostwa, Alyth obudził się zlany potem. Nie mógł sobie przypomnieć żadnych szczegółów snu. Nie ulegało jednak wątpliwości, że nie należał on do przyjemnych. Poczucie zagrożenia nie opuściło młodego Wynne’a po przebudzeniu. Wizja zbliżającego się niebezpieczeństwa wciąż szamotała się uparcie gdzieś na krańcu jego świadomości. Nie potrafiąc zwalczyć dziwnego uczucia, odświeżył się, ubrał się ciepło i wyszedł na spacer. Po drodze przywitał się z matką, która już była na nogach i szykowała śniadanie dla pozostałych.
- Może coś zjesz? - zaproponowała, wołając za nim.
- Nie, dziękuję. Może później - odparł, całując ją w policzek na pożegnanie.

Świtało. Blade słońce z trudem przebijało się przez szare chmury, szczelną skorupą pokrywające niebo. Ulice Targos były opustoszałe. Tu i tam widać było pojedyncze sylwetki brnące ku bramie wyjazdowej. Interesy musiały się kręcić. To dotyczyło również łowców, których zdobycze były szczególnie cenne właśnie podczas najbardziej mroźnych zim.
Pustka dookoła mogła tylko cieszyć Alytha. Już od pewnego czasu spotykał się ze spojrzeniami raczej mało przychylnymi. Ludzie nie potrafili zrozumieć jego zdolności. Talentu, który odbiegał od zwykłego pojmowania maga czy zaklinacza przez prosty lud.

Gdy mijał karczmę “Pod Płaczącą Wdową”, w oczy rzuciła mu się gablota zapełniona różnymi ogłoszeniami dla osób poszukujących zajęcia. Poszukiwano chętnych do eskorty karawany do Luskan, dotrzymania towarzystwa dla posłańca do Bryn Shander, utworzenia grupy śledczej w sprawie zaginionego chłopca - syna właścicieli tawerny “Pod Słonym Psem”. Kilka innych zleceń było już wyblakłych i ledwie czytelnych. Latem można było znaleźć tu także dużo ciekawsze propozycje; niestety do lata było jeszcze bardzo daleko...
 
__________________
“Tu deviens responsable pour toujours de ce que tu as apprivoisé.”
sheryane jest offline