Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-06-2015, 23:57   #3
Fyrskar
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
Meinholf był krępym mężczyzną, ani wysokim, ani niskim, o obliczu pobrużdżonym trudnym życiem w ciągłym ruchu, zwieńczonym oczyma beznamiętnymi jak u poharatanego zwierza. Choć golił twarz, na pierwszy rzut oka widać było jego wydatne, zadbane wąsy. Ubierał się w wełnę i skórę, za nic mając miękkie tkaniny, gładkie aksamity i zwiewne sukmany, a jego szeroką szyję oplatała opończa z dyndającym, opadającym na grzbiet kapturem. Proste, zacerowane po wielokroć spodnie ufarbowane było biało-błękitne pasy, opięte zaś były szerokim pasem i wciśnięte w buty przywodzące na myśl długi, forsowny marsz grupy toporników - w cholewie jednego z nich tkwił prosty, ostry nóż. U pasa zawieszony miał falcjon w drewnianej pochwie, broń tyleż paskudną, co niewyrafinowaną i brutalną, ale bez wątpienia zabójczą.

Liess był mężczyzną na co dzień chmurnym, ale nie zawsze taki był. Kiedyś był osobą jowialną i wesołą, znoszącą trudy życia z zadziwiającym spokojem. Coś go jednak zmieniło, potem zaś nadeszły upadek na szlak i tułaczka. W towarzystwie kompanów wciąż był rozmowny, nawet wesoły, ale jego oczy zdawały się nigdy nie uśmiechać.

Każdy, choćby i wioskowy głupek, wychwyciłby z słów Meinholfa dobre zaznajomienie z tajnikami metalu i pancerzy. Nie było to jakimś tam mylnym wrażeniem, a odbiciem faktu. Był on bowiem płatnerzem z zawodu. Co skłoniło stirlandczyka do tułaczki? Z tego się nie zwierzył. Był twardy jak kocie łby, może nie brutalny, ale silny i mało finezyjny. Miał twarde pięści i pewną rękę, był bystry i można mu było zaufać.

- Zła. - odpowiedział Gustavowi grobowym głosem. - Ano może. Nie gorsza od ostatniej, jeśli byś mnie pytał o zdanie.

Wtedy, jakby dla kontrastu ze słowami Liessa, wypadła na nich pulchna baba, niby wystrzelona z bombardy. Nim skończyła opowiadać, bełt przybił ją niemal do szlachcica, uderzeniem gwałtownym jak letnia burza. Krew prysnęła na młodzieńca i wkoło.

Odruchowo się schylił, nauczony życiem tak bliskim żołnierskiemu. Miał dość rozsądku, by wiedzieć, że gdy prują do ciebie z kuszy, winieneś nachylić makówkę nisko, jakbyś chciał possać kutasa. Meinholf nie chciał niczego ssać, ale bełt w brzuchu by go nie ucieszył, to pewne. Szczególnie, jeśli byłby to jego brzuch.

Z zaskakująco donośnym pośród deszczu odgłosem, Liess wyrwał z drewnianej pochwy falcjon. Zgrzyt metalu poniósł do bocznym, ciemnych uliczek. Ze schyloną głową, ruszył za Wróblem.
 
Fyrskar jest offline