Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-06-2015, 00:04   #10
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Pogoda psuła się z minuty na minutę.
A może wcale nie chodziło o pogodę... Mgła jak mgła - w końcu nie pierwsza, jaką Alyth widział w swoim życiu, musiał jednak przyznać, że ta wyglądała jakoś... dziwnie. Tajemniczo. Idealnie pasowałaby do snutej przy kominku opowieści, wywołującej piski przerażenia słuchających jej dziewczyn.
Alyth dziewczyną nie był, różnych odgłosów wydawać nie zamierzał, a nie ukrywał sam przed sobą, że wolałby w tej chwili siedzieć przy kominku i wysłuchiwać opowieści, niż być jednym z jej głównych bohaterów.
...czy ta bajka się nie kończy źle... Przez głowę przemknęły mu słowa słyszanej niedawno ballady.

Obawy Alytha wzrosły, gdy natknęli się na coś, co niegdyś było piękną śnieżną panterą, a co teraz poruszało się dzięki (o czym młody mag był przekonany), jakiejś plugawej, spaczonej odmianie magii.
Niezbyt mocnej zapewne, skoro ożywione zwłoki wnet uległy kłom Otta.
Jeśli inne zwierzaki były tak samo słabe, to nie mieli się czego obawiać. Ale słabe nie poradziłyby sobie z białym niedźwiedziem...
Obejrzał się odruchowo chcąc sprawdzić, czy czasem miś nie podniósł się i nie ruszył ich śladem.
Na szczęście nie.

W końcu stało się to, co musiało się stać - natknęli się na amatorkę (i animatorkę zarazem) martwych zwierzaków. Świecąca gołym biustem panienka nie wywołała jednak u Alytha żadnych pozytywnych skojarzeń. Być może sprawiły to przydługie pazury, dopraszające się o manicure, a być może pełne niechęci słowa i pretensje o popsucie jednej z zabawek.
Oczywiście byli winni... Wszak to oni odpowiadali za zachowanie wilka. No, w zasadzie Arine, ale to już był niewart uwagi szczegół.
No i nie wyglądało na to, że półnaga panienka da się przekonać, że się brzydko bawi. Na dodatek rzucała groźby, i to groźby nie wyglądające na takie bez pokrycia.
Pozostawało więc tylko jedno...

Oczywiście mógł strzelić, ale jak każdy mag wiedział, że im szybciej użyje magii na swym przeciwniku, tym lepiej. Gdy się z kimś stoi oko w oko, czy raczej pierś w pierś (nawet jeśli chodzi o kobiece piersi), rzucanie magii jest nieco utrudnione.

- Magio kuglo! - Alyth wskazał palcem swą przeciwniczkę, w stronę której pomknęła drobina magicznej energii.
Wszyscy wiedzieli, nawet małe dzieci, że palcami nie wypada nikogo wskazywać, ale to był jedyny sposób, by móc skierować magiczny pocisk w pazurzastą pannicę.
Po rzuceniu zaklęcia cofnął się o parę kroków i uniósł włócznię.

Mam przerąbane, pomyślał. Nawet jeśli przeżyjemy, to Methir wywali mnie z roboty, zanim jeszcze mnie zatrudni.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 24-06-2015 o 06:45.
Kerm jest offline