Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-04-2007, 15:53   #4
kitsune
 
kitsune's Avatar
 
Reputacja: 1 kitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwu
Darken jeśli to ma być merytoryczna dyskusja, to boję się jak Ty się kłócisz .

Po kolei:

I – Podręczniki są grube, pewnie mają kupę informacji.
Podałeś swoje przykłady, ja podam swoje:
Pendragon – ogrom informacji od strony kulturowej, mitologicznej, społecznej i cywilizacyjnej a propos średniowiecza. Informacji przydatnych na tyle, że wykorzystuję je w pracy w szkole przy omawianiu mitów arturiańskich. Dodam, ze większość oparta na różnych wersjach legendy w tym „Le Morte d’Arthur”

Amber – kompendium wiedzy o świecie, świetny poradnik dla MG z konkretnymi technikami

Monastyr – można mieć różne zarzuty, ale na pewno nie do ilości informacji zawartych w podręczniku.

Wymieniać dalej?

II – System nie ma znaczenia
Co to ma wspólnego z głównym nurtem? Mechanika dobrze lub źle zrobiona może być i w Bollywood, o pardon w Indiach. W D&D nie zabijesz pistoletem strzałem w głowę, owszem zrobisz to w CP2020, Twilighcie 2000, Travellerze: New Era etc. To, o czym mówisz nie ma wspólnego ze spieprzonymi zasadami, a z tym, ze każde zasady (w Bollywood także) są jeno symulacją, niczym więcej, ale do symulacji trza dołożyć zdrowy rozsądek. Jak migacz mówi, że wbija jeńcowi nóż w gardło to nie rzucam na trafienie krytyczne sztyletem ino uznaję, że pechowiec sczezł, dławiąc się własną krwią. Neh?

III – Nie widzimy problemu
Jw., czasem zdrowy rozsądek każe negować pewne zasady. Gdyby posłużyć się podziałem gier za Rogerem Caillois, to RPG będzie połączeniem gier „alea” (kości, zasady) z grami typu „ilinx”, „mimicry” czy wreszcie odmianą agoniczną. Zjawisko na tyle złożone, że trudno jedne zasady zaakceptować. Mam rozumieć, że Indie są absolutnie doskonałe od strony zasad?

IV – Spoko, MG zna zasady i on rzuca.
Gram od 15-17 lat, w różne systemy. W tzw. Indie (kocham szufladkowanie i Szuflandię) także. Bywały początkowe problemy z objęciem zasad przez niektórych graczy. Bywało i tak, że niektóre graczki (tak, dzieweczki) nie znały zasad walki w WFRP pod 3 latach gry, bo stawiały na inne rzeczy niż kostkologię. Ale to nie umniejszało zabawy z gry. A że podręcznik jeden? Wiesz, nie jestem sępem, pożyczam jak trzeba.

Cóż, Twoje zdanie co ssie i jak ssie. Kwestia gustu. Natomiast z zarzutami nie mogę się zgodzić, bo zgodnie z erystyką dobierasz sobie argumenty zgoła z Schopenhauera. Rzeczy szczegółowe sprowadzasz do ogółu (ja z wybranymi systemami, w którym mało informacji jest i robiąc z tego regułę), ironizujesz w sytuacji, gdy wypadałoby podać konkretne argumenty merytoryczne (jak z Gasnącymi Słońcami), czy stosując metodę Retorsio argumenti czyli odwrócenia argumentu w zależności od wygody.
W dokładnie taki sam sposób można uderzyć w Indie.
Pozdr
 
__________________
Lisia Nora Pluton szturmowy "Wierny" (zakończony), W drodze do Babilonu


kitsune jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem