Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-04-2007, 17:53   #9
Darken
 
Darken's Avatar
 
Reputacja: 1 Darken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumny
Najpierw Kutak:
Jeżeli wyobrażasz sobie że bawię się w skakankę systemową to mylisz się. Po pierwsze Indie jest tutaj pewnym symbolem wyzwolenia się z oków standardowego myślenia. Po drugie im człowiek starszy, tym bardziej ma wyrafinowany gust, jest bardziej wymagający. Po trzecie zaczynam mieć wątpliwości Kutak, czy wypowiadasz się chociaż z podstawową wiedzą na temat Indie, bo sam powinieneś wiedzieć że istnieją i systemy ogólne jak i cholernie szczegółowe.
Btw. mając coraz mniej czasu na sesję chcę zagrać tak, aby już pierwsza sesja była dobra, bo być może będzie ostatnią. Im dalej w dorosłość, tym mniej mamy czasu na te 5 sesji które będą buforem całej kampanii.
Spoko, jak masz czas to nie ma problemu, możesz robić co żywnie Ci się tam podoba.

Dalej: A co mnie obchodzą amerykanie? Po pierwsze chodzi o moje potrzeby nie o ich. Po drugie, jednak paru sprytnych się znalazło i są systemy które cholernie mi się podobają.

Kitsune. Dziękuje, świetne paliwo na dyskusje.
Te przykłady do mnie nie przemawiają, bo nie jestem typem który będzie wkuwał historię jakiejś krainy, bo rzygać mi się tym chce. Przykład dobry, ale dla kogoś, kto lubi
a)czytanie o jakiejś krainie
b)ma zamiłowania historyczne
Tutaj cała sprawa skupia się na pytaniu: Ile tak naprawdę potrzebuję informacji by zagrać w daną grę?
Polecam ten temat na polterze: (5 strona innego tematu btw.) Dlaczego drift to neutralne zjawisko a nie jakaś aberracja?

Co do doskonałości zasad: Jestem bliski stwierdzenia, że zasady w tych najlepszych indie doskonale wspierają (czyli są doskonałe) to, o czym ma być sesja. Oczywiście, można się kłócić na temat zasad-kajdan, i czy powinno się je zrzucać. Tylko, że w większości gier w ogóle, zasady są czymś dopisanym na kolanie (nie chodzi o ich dopracowanie, ale sens ich istnienia w grze).

Co do dzieweczek które nie rzucają. Fajnie, tylko co się dzieje w przypadku, gdy mechanika jest nieodłącznym elementem sesji? Proste, w takie gry nie gracie. Jak ktoś nie lubi cyferek, to dobiera takie zasady które będą proste i bez nudnych tabel. Wybiera, szuka, znajduje. Jest konsumentem i szuka najlepszego rozwiązania. Tyle.
A co do pożyczania podręcznika. No i co z tego? Wiadomo że mogę go pożyczyć, ale ja zaznaczałem jeszcze inne, ważne z mojego punktu widzenia problemy. Czyli pożyczyłeś dziewczką, one nie przeczytały zasad mechanicznych, więc przystosowaliście grę, aby ta wiedza nie zmniejszała ich radości podczas gry.

Wybieram argumenty, i tak formułuje przykłady by były mi pomocne. Oczywiście, jest możliwość, że dobierając odpowiednie przykłady zasłonię istotny stan rzeczy. Zdarza się, nikt nie jest doskonały. Ale właśnie tak widzę ten problem. I przyznam, napomnienie o Schopenhauerze za dużo mi nie mówi, nawet po zaglądnięciu na google.
 
__________________
Mroczna wydawnicza małpa przedstawia Gindie, czyli wydawnictwo fabularnych gier karcianych.
Uuuk.
Darken jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem