Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-06-2015, 18:01   #2
Pan Elf
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=C_xF3n1p-No[/MEDIA]

Częstowojna stała cierpliwie, nieruchomo, zimnym spojrzeniem wpatrując się w młodą niewiastę idącą na ofiarny ołtarz.
Zastanawiała się, ile dziewczyna mogła mieć wiosen? Pełne, okrągłe piersi zdecydowanie wskazywały na to, że fizycznie była już dojrzała. Zatem wiele mogło ją czekać w życiu. Jednak została wyznaczona na ofiarę Perunowi.
Częstowojnie nie było żal. Nie czuła ani krzty współczucia. Bo niby dlaczego? Czyż to nie był zaszczyt zostać wybranką jednego z bogów?

Myślami uciekła w stronę własnych spraw. Przeczucie szeptało jej do ucha, że zbliżała się jej szansa. Okazja była niemalże na wyciągnięcie ręki. Musiała ją tylko wytropić i dopaść, niczym dziki zwierz swoją ofiarę.
Czuła, że to już niedługo, jednak nie była do końca pewna czy zdoła w porę pochwycić zwierzynę. Co jeśli ta jej umknie sprzed nosa, a ona nawet nie zauważy, kiedy to się stanie? Musiała być czujna.

Kiedy powróciła myślami do obecnej jej chwili, przestąpiła z nogi na nogę, a był to pierwszy ruch, jaki dotąd wykonała, od kiedy zebrali się na polanie. Na moment nawet pozwoliła sobie przejść wzrokiem na mężczyznę stojącego obok. Skóry i futra odziewające jego potężne ciało mówiły same za siebie. Częstowojna nie miała wątpliwości, że był wojownikiem. Być może nawet całkiem niezłym, lecz już nie raz przekonała się, że pozory mylą. Zapamiętała sobie, by przy najbliższej okazji dowiedzieć się, co takiego ów wojownik miał do zaoferowania, prócz groźnego wyglądu.

Reszta zebranych nie zainteresowała jej na tyle, by zasłużyć na dłuższe spojrzenie. Powróciła wzrokiem na niewiastę, która leżała już na ołtarzu.
Częstowojna odetchnęła głęboko, wdychając świeże powietrze do płuc i cicho je wydychając. Jej brązowe oczy wpatrywały się beznamiętnie w dziewicę, wyczekując nieuniknionego.

Wojowniczka stojąc nieruchomo, ze wzrokiem wbitym w niewiastę, wyglądała imponująco. Nie było w niej ni krzty kobiecej nieporadności, choć samej kobiecości pozazdrościć mogła jej niejedna.
Pośród wszystkich mężczyzn przypominała dumną liderkę, przywódczynię, za którą się uważała. W końcu nie bez przyczyny była często nazywana księżniczką Północy.

Kącik jej wąskich, lekko sinych z wychłodzenia ust uniósł się nieznacznie, kiedy żerca uniósł w górę maczugę. Poczuła dreszcz ekscytacji przepływający przez jej ciało, któremu dała upust poprzez tę nieznaczną zmianę wyrazu twarzy. Czekała, by w końcu to się wydarzyło. By popłynęła krew, by Perun dostał to, co mu obiecano za szczęście dla osady.
 
Pan Elf jest offline