Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-04-2007, 21:31   #5
Mroczusia
 
Mroczusia's Avatar
 
Reputacja: 1 Mroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodze
Wchodząc do pokoju Kate można było pomyśleć, że dana osoba znajduje się w próżni. Nie była to jednak bezwładna otchłań lecz miejsce na pozór puste otulone gęstą mgłą o zapachu wanilii i aloesu. Słodki zapach unosił się przez cały czas w powietrzu co powodowało błogi stan duszy. Na posadzce wyłożonej miękkim jedwabiem leżały płatki cherbacianych róż i złotych tulipanów. Zdawało się, że tworzyły one drogę. Podążając ową ścieżką można było napotkać zwisające z sufitu,a raczej ze sztucznego nieba winne latorośla, które zdawały się sięgać ku podłodze tworząc kolumny. Dochodząc dalej mgła się zagęszczała i trzeba było podążać po omacku. Tylko stworzenie z wyszczególnionym zmysłem wzroku mogło tu coś dostrzec. Pozostałym osobom dane było podążac za pomocą słuchu który mógł doprowadzić do właścicielki niewielkiego raju bądź wyczulonego zmysłu dotyku który bezproblemu doprowadził by po dróżce do wyznaczonego celu. Wkońcu mgła się kończyła,a opary znikały. Tu właśnie znajdowało się miejsce wypoczynku Kate. Dziewczyna unosiła się w powietrzu sprawiając wrażenie głębokiej medytacji. Lekki szum wody dawał nieziemskie uczucie świeżości. Gdy właśnie kobieta wypoczywała poprzez modlitwę z głośnika dało się słyszeć głos. Właśnie wzywaną ją do pokoju odpraw. Kate przeobraziła się w jastrzębia i szybko przedostała się na początek pomiestrzenia. To tam właśnie znajdowało się wielkie łoże i niewielka szafa na ubrania. Dopiero teraz można było zauważyć, że meble skrywały się dotąd za oparami. Ptak wylądował pośpiesznie na okrągłym łożu unoszącym się w powietrzu. Po chwili było już widac zgrabną kobiecą sylwetkę kszątającą się pomiędzy szafą a lustrem. Dziewczyna jak zawsze ubrała czarne obcisłe szorty i zieloną bluzkę na ramiączkach. Do tego dodała jeszcze branzoletkę z nici którą przewiązała na nadgarstku i czarne klapki- japonki, poczym wyszła z pomieszczenia. Jasne światło żucało się odrazu w oczy. Dziewczyna założyła czapkę z daszkiem i lekko kołysząc biodrami podążyła do pokoju odpraw.
 

Ostatnio edytowane przez Mroczusia : 09-04-2007 o 10:26.
Mroczusia jest offline