Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-07-2015, 15:27   #2
Komiko
 
Komiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Komiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetny
Cichy Skowyt uważnie przysłuchiwał się dyskusji toczonej przez przywódców zgromadzenia, a jednocześnie bacznie obserwował pozostałych zebranych. Podczas rozmowy wspomniano o zdrajcy. Czy ktoś jakoś zareaguje? Uniesie brew? Pobladnie? Nerwowo zacznie palić papierosa za papierosem? A może po prostu ucieknie? Kojot starał się doszukać najmniejszego śladu zdradzieckości wymalowanego na twarzach zebranych. Z drugiej strony zdawał sobie sprawę, że w przypadku nieumarłych wampirów, może to być trudne. Co prawda pijawki zachowywały się tak jakby miały emocje, ale miał wrażenie, że jedynie udają. Ich gniew, radość, smutek, musiały być ostatnimi podrygami ich dawnej, konającej osobowości, zupełnie jak podrygujące odnóża, rozgniecionego kapciem pająka.
Rozmyślając tak na tym wszystkim, siedział sobie okrakiem na grubej gałęzi pobliskiego drzewa, tak, że mógł swobodnie machać sobie nogami, z których każda zwisała po innej stronie konara, znajdował się jakieś trzy metry nad ziemią. Był pół nagi, na szyi zawieszony miał krzyżyk na łańcuszku, który był jedynym okryciem jego górnych partii ciała. Poniżej miał na sobie krótkie spodenki, w czarno szarych barwach moro, i nieokreślonego koloru adidasy, umorusane błotem, lub gównem, z daleka ciężko było określić co to właściwie było. Kiedy niedźwiedziołak ogłosił zakończenie tematu, Cichy postanowił, że warto wtrącić swoje trzy grosze. Odchrząknął więc głośno.
- Chyba wiem kto jest szpiegiem.... -
Zamrugał powiekami i ponownie przesunął wzrokiem po zebranych, jakby nie był pewien, czy ktokolwiek zwróci na niego uwagę, a potem kontynuował.
- Podejrzenia, które się nasuwają są oczywiste... To Monica, albo Lucius! -
Zakrzyknął oskarżycielsko, nie mogąc jednak powstrzymać wesołego uśmiechu i wymierzając przy tym wskazujący palec swojej prawej dłoni najpierw w lisołaczkę, a później w Malkavianina.
- Tylko oni są tutaj rudzi! Ale skłaniałbym się bardziej w stronę Luciusa... W przeciwieństwie do Monici, starał się to przed nami ukryć. Ogolił się na łyso, chcąc odsunąć od siebie nasze podejrzenia. Ale zdrajca nie był taki sprytny jak mu się wydawało, bowiem zapomniał o jednym. Nie zgolił brody! -
Kojot odkąd przybył na wyspę nie mógł powstrzymać się od dokuczania wampirom. Zdawał sobie sprawę, że szanse na to, że Walther rozszarpie Luciusa za to, że tamten jest rudy są bliskie zeru, ale chęć dopieczenia krwiopijcom, przysłowiowo wyssał z mlekiem matki i nie mógł powstrzymać się od tego typu spekulacji. Kiedy już wreszcie zamilkł, przeniósł spojrzenie na Monicę i posłał jej przepraszający uśmiech, jakby chciał jej przekazać by nie traktowała oskarżenia o zdradę osobiście.
 

Ostatnio edytowane przez Komiko : 05-07-2015 o 15:32.
Komiko jest offline