Werner Broch
Tuż obok zbiorowiska gapiów szedł mężczyzna, który swą budową przypominał wiekowy dąb. Pierś i tors - szerokie i twarde jak potężny pień, nogi jak kolumny, ramiona grube o węzłowatych mięśniach. Był niezwykle wysoki, dużo wyższy niż przeciętny wysoki mężczyzna. Wszystko emanowało masywnością, budzącą strach siłą, której nic się nie oprze. Mężczyzna miał na sobie płaszcz a pod spodem kaftan kolczy. Obcisłe skórzane spodnie koloru miedzi rozszerzały sie u dołu, okrywając wysokie buty. W pochwie u pasa wisiał ciężki nóż, a osobliwie kuta rękojeść szerokiego miecza wystawała znad jego lewego ramienia. Trzydniowy zarost okalał jego grubo ciosaną twarz. Miał strome czoło i krótkie, niemal białe włosy. Szeroka blizna biegnąca od czoła aż do linii podbródka znaczyła prawą cześć jego twarzy. Broch był mężczyzną w sile wieku. Miał zimne, niebieskie oczy mordercy...oczy, które widziały niejednego umierającego i wchłonęły część każdej śmierci. Jej esencja płonęła w ich błękitnej głębi.
Broch niedawno przybyÅ‚ do Middenheim, by zaÅ‚agodzić spór z dawnych lat, który tkwiÅ‚ w jego sercu jak zadra zadajÄ…c ból przy każdym najmniejszym powrocie do tamtych, jakże odlegÅ‚ych chwil. Nagle poczuÅ‚ uderzenie, które odrzuciÅ‚o go lekko w tyÅ‚. Przy swojej masie niewielu byÅ‚o osobników którzy mogli go przewrócić, choć najemnik zakoÅ‚ysaÅ‚ siÄ™ lekko na swych umięśnionych nogach. Ponurym wzrokiem zmierzyÅ‚ tego, z którym siÄ™ zderzyÅ‚. Elf i jego suche „Przepraszam”. Broch po tylu latach wÄ™drówki zdążyÅ‚ poznać niemal caÅ‚y przekrój tej rasy, doskonale również wiedziaÅ‚ że niewielu szpicouchów odrzuciÅ‚o ten wzniosÅ‚y i pogardliwy ton w którym odnosili siÄ™ do ludzi. - Uważaj jak Å‚azisz, elfie... – mruknÄ…Å‚ najemnik. W jego gÅ‚osie sÅ‚ychać byÅ‚o wyraźny middenlandzki akcent. - Bo nastÄ™pnym razem zwykÅ‚e „przepraszam” nie wystarczy...
Nie miał na myśli siebie, bo z reguły nie zwracał uwagi na takie rzeczy. W Middenheim jednak roiło się, zwłaszcza w Ostwaldzie, od typów, którzy z chęcią upuścili by temu nieuważnemu elfowi trochę krwi. Ale, to nie była jego rzecz, miał teraz inne sprawy na głowie.
__________________ Non fui, fui. Non sum, non curo.
Ostatnio edytowane przez Serge : 10-04-2007 o 17:38.
|