Wylosuj sobie statystyki, uzupełnij o nie odpowiednie rubryczki w arkuszu, dodaj sobie odpowiednie umiejętności, dodaj ekwipunek początkowy i z profesji. W praktyce zmiany duże - mechanicznie to inna postać. Ale odpowiadające cechy, które pojawiają się w obu edycjach (WW, US, Int, etc.) możesz po prostu przepisać.
A mechanikę popleczników rozpiszę jakoś potem i wrzucę tu link do niej.
Cytat:
Wiele nie straciłeś - jak się oleje wszystkie porady o jedynym słusznym stylu narracji, to pozostają w sumie skaveny - komandosi, brak magicznych przedmiotów i cierpiący nieludzie. W gruncie rzeczy cała twórczość I. T. tak wygląda - dobrze na papierze, bo autor biegle włada słowem, a w praktyce mało treści, nieraz mało grywalnie ("Władca Zimy").
|
JG nie jest takie złe, jak się jej nie bierze na poważnie. Tekst o przedmiotach jest nawet, nawet. Względem Władcy Zimy, to fajny jest tam fajny opis żołnierskiego życia (choć ogólny opis wojsk Imperium wolę w wykonaniu Smartfoxa), Ostlandu, no i drugi scenariusz jest fajny. Ciekawy opis stanicy, niezła, choć prosta intryga, tylko z tą bitwą nie wiadomo co zrobić. A poza tym fajne obrazki, kilka fajnych BN, etc. Ale trzy pozostałe scenariusze (za wyłączeniem paru pomysłów, które z nich można wyciągnąć) to masakra.