Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-08-2015, 19:31   #1
brody
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 brody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputację
Gasnące Słońca - Ostatni lot



Prom “Trabzon” opuścił orbitę Byzantium Secundus i skierował się ku obrzeżom systemu, gdzie znajdowały się wrota. Pasażerów czekała długa podróż, gdyż statek zmierzał aż do Artemis.
Na pokładzie promu znajdowało się prawie dwustu pasażerów. W tym kilku dygnitarzy z najznamienitszych rodów Byzantium.
Kilka osób spośród kierownictwa gildii Przewoźników mówiło, że wysyłanie tak dużej grupy pielgrzymów jednym statkiem jest ryzykowne. Zwłaszcza, że część z nich była wysoko postawionymi obywatelami o znacznych wpływach.
Jednak fakt, że na Artemis dysponowali najlepszą technologią i wiedzą medyczną we wszystkich Znanych Światach sprawiał, że dla wielu kwestia bezpieczeństwa przestawała mieć znaczenie.

Wśród pasażerów dominowali ludzie cierpiący na przeróżne schorzenia, ale byli także ci którzy cieszyli się pełnym zdrowiem. Ci mieli na Artemisie inne sprawy do załatwienia. Wśród nich było wielu przedstawicieli gildii i wolnych strzelców, którzy w pogoni za zyskiem decydowali się na długą i niebezpieczną podróż. Wszystko po to, aby u celu zdobyć sprzęt i medykamenty, które będą mogli potem sprzedać z zyskiem w innych częściach Imperium.

Podróż płynęła spokojnie i leniwie, aż do momentu przekroczenia wrót prowadzących do Świętej Terry, kolebki ludzkości. Gdy tylko “Trabzon” wszedł w obręb macierzystego układu ludzkości na konsolach pilotów zaczęły pojawiać się dziwne odczyty. Różne wskaźniki wariowały i kapitan Luke Chartash zarządził szczegółową kontrolę wszystkich sensorów. Technicy ruszyli do pracy, ale prom nadal kontynuował swój lot.

Większość pasażerów pozostała niczego nie świadoma. Jedyni, ci najbardziej zdrowi i znudzeni długą podróżą zauważyli wzmożony ruch na wszystkich pokładach. Niechybny znak, że coś się zaczęło dziać.
Z mostka nie popłynął jednak żaden komunikat informujący o aktualnym stanie rzeczy.

Technicy dwoi się i troili, ale wszystko wskazywało na to, że sensory i wszystkie czytniki promu działają poprawnie.
I choć nie wykryto żadnego źródła mogącego zakłócać pracę sensorów, kapitan uznał, że takie wyjaśnienie jest najbardziej prawdopodobne. Zdając się na swoje doświadczenie, jaki i umiejętności swojej załogi, zdecydował się kontynuować w kierunku wrót prowadzących do układu Artemis.

Ostatni sygnał prom “Trabzon” nadał tuż przed wykonaniem skoku. Nie dotarł on do celu swej podróży, Artemis. Nigdy więcej też nie pojawił się już w obrębie żadnego ze Znanych Światów. Wszelki ślad po nim zaginął. Tak samo, jak po ponad dwustu jego pasażerach.

***
W okrągłej jaskinie na pokrytej srebrnym pyłem ziemi leżało sześcioro ludzi. Wszyscy byli nadzy i zdawali się martwi. W rzeczywistości byli jednak pogrążeni w sennym transie, choć jeszcze nie mieli tego świadomości.
Leżeli skierowani głowami do siebie i z góry wyglądali niczym symboliczna gwiazda. Ich dłonie były zanurzone w wyżłobieniach skały, które tworzyły idealny odlew ich rąk.
Jaskinia oświetlona była blado niebieskim światłem, które przywodziło na myśl latarnie w szklarniach cesarskich ogrodników. Światło wydobywało się z półprzeźroczystych kryształów, które wyrastały w kilku miejscach jaskini.
Panowała niczym niezmącona cisza. Czas płynął wolno, a pogrążeni w transie ludzie śnili o podróży kosmicznym promem “Trabzon”, który właśnie zbliżał do celu - układu Artemis.

Ziemia zatrzęsła się niespodziewanie i ogłuszający huk wypełnił korytarze podziemnego kompleksu. Ze stropu posypały się drobinki skał i kurzu, które opadły na nieświadomych pasażerów “Trabzona”
Kolejno otwierali oni oczy i zdezorientowani podnosili się na łokciach. Otaczających ich krajobraz wprowadził ich w istną konsternację. Podobnie, jak całkowity brak ubrań.
To wszystko było niczym w stosunku do tego, co odkryli za parę chwil.
Z przerażeniem zdali sobie sprawę, że z ich potylic wyrasta coś na kształt przewodu. Przewody były stosunkowo cienkie, gdyż w najgrubszym miejscu miały zaledwie pół centymetra średnicy. Z wyglądu przewody owe przypominały pnącza roślin. Cienkie, elastyczne i sprężyste. Przewody wychodziły z tyłu czaszek pasażerów promu i się w pierścień, który oplatał niewielki stalagmit znajdujący się pośrodku gwiazdy, którą tworzyły ich ciała.
Nagle do nadal zdezorientowanych umysłów doszedł dziwny dźwięk przypominający odgłos rogu z wyciem zarzynanego zwierzęcia.


Witam
w nietypowej rekrutacji do Gasnących Słońc.
Nietypowej, gdyż przynajmniej na początku przygody świat w którym będą się poruszać postacie będzie miał niewiele wspólnego z tym, co jest opisane w podręczniku głównym.

Wasze postacie, to pasażerowie promu “Trabzon”, który zaginął w czasie podróży do układu Artemis.
Wasze postacie to ludzie ze wstępu, którzy obudzili się w jakże dziwnych i niepokojących okolicznościach. I w tych okolicznościach będą musiały sobie jakoś poradzić.

Przygoda ta będzie dość krótka, ale jest pomyślana jako część większej całości.
Na tym etapie dominujący będzie element horroru, walki o przetrwanie i próba zdobycia informacji o tym, co się stało i gdzie postacie właściwie są.

W dalszej części będzie to opowieść o walce o człowieczeństwo, o przemianie, o walce dobra i zła w jego całkowicie obcej człowiekowi formie.
Będzie groza, krwawy horror, manipulacje psychiką bohaterów, pościgi, strzelaniny, a jak się postaracie to i podróże kosmiczne.

Gasnące Słońca nie są zbyt popularnym system, a sytuacja wyjściowa bohaterów także może wiele osób zniechęcić.
Zapewniam jednak, że przy odrobinie wysiłku z waszej strony w dość szybko staniecie na własne nogi i zaczniecie decydować o własnym losie.

Bohaterowie
BG muszą być ludźmi i z jakiś powodów udają się na Artemis. Cel pozostawiam wam.
Jeżeli zdecydujecie się obarczyć swoją postać jakaś chorobą i próba uleczenia będzie waszym motorem napędowym do podróży, to czeka was mechaniczny bonus na początku sesji.

Bohaterowie mogą pochodzić z dowolnej grupy i reprezentować dowolne poglądy. Nie muszą, ale mogą się znać.
Znajomość może być zawarta zarówno na pokładzie “Trabzona”, jak i ciągnąć się od wielu lat.

Aby stworzyć postać należy odpowiedzieć na następujący zestaw pytań.
1. Twoja historia - w punktach, do 20 pkt.
2. Opisz postacie, miejsca oraz wydarzenie, które kształtowały Twoją postać.
3. Z czego się utrzymuje Twoja postać?
4. Co najbardziej cenisz?
5. Czego nienawidzisz?
6. Co chciałbyś robić za 5 lat i jak zamierzasz to osiągnąć?
7. Za jakiego człowieka uznają Cię osoby postronne?
8. Jak chcesz by Cię postrzegano?
9. Co odróżnia Cię od większości ludzi?
10. Czy jest coś o czym nie powinni wiedzieć inni gracze?
11. Jaki jest twój stosunek wobec:
- szlachty i systemu feudalnego
- duchowieństwa i religii
- gildii oraz technologii
- obcych ras
- nowego cesarza
- niewolnictwa
- psychoników
- fenomenu gasnących słońc.


Na etapie rekrutacji nie zajmujemy się mechaniką. Chyba, że ktoś umie to zrobić samodzielnie, to proszę bardzo.

Technikalia
Gotowe odpowiedzi proszę wysłać na PW lub podać link do doca.
Rekrutacja potrwa do 12.08.
System rozgrywki to 5 dni dla graczy i 1-2 dni dla mnie na posty, czyli klasyczny 1 post na tydzień.
Doc zapewne będzie obecny w sesji.
Poszukuję 3-5 graczy. Znajomość systemu nie jest wymagana, ale na pewno pomoże.

Przydatne linki
Fading Suns
http://lastinn.info/science-fiction/...ce-slonca.html ([Promocja systemu] Gasnące Słońca) (podziękowania dla Tadeusa za fajny opis systemu)
http://www.piruett.se/blogg/wp-conte...fadingsuns.jpg



Pozdrawiam Brody
 
__________________
Konto usunięte na prośbę użytkownika.
brody jest offline