Syn Rorana zagnieździł się w kryjówce już na zbyt długi czas. Od tego chowania i kucania nogi zaczęły odmawiać mu posłuszeństwa i cierpnąć. Były tarczownik postanowił, że czas na chowanie się minął. Czas wyjść z ukrycia i pokazać światu, że w miescie pojawiła się nowa banda.
Zresztą od chowania się jego szansa na znalezienie jakiegoś magicznego artefaktu lub czegoś co może go wyleczy wcale się nie zwiększała a wręcz przeciwnie. Utha-grim przeczekał aż ich przeciwnicy przejdą obok ich kryjówki i następnie planował strzelić im raz z kuszy w plecy by później przejśc do bezpośredniego starcia.
Wyciągnął kusze i gdy ich mijali naciągnął ją najciszej jak potrafił. Widząc wzrok towarzyszy pokazł im by zrobili to samo jeśli mieli z czego strzelać.
Pierwsza walka w Mieście Przeklętych zapowaiadała się na nie łatwą więc tym bardziej na myśl o tym oczy Utha zaświeciły się znajomym blaskiem.
Utha strzela z ukrycia, dokładnie celując i będąc pewnym, że trafi a następnie po wystrzale odrzuca kusze i sięga po swój topór i tarczę.
Ostatnio edytowane przez Dnc : 10-08-2015 o 14:58.
|