| Ja chętnie chociaż z jedną osobą się zgrupuję. W grupie raźniej.
Irmhild jest kobietą równie wysoką, co silną i wytrzymałą. W każdej z tych dziedzin prześciga przeciętnego Imperialnego mężczyznę, a nawet niekoniecznie tych przeciętnych. Wysoka jak elf, twarda jak krasnolud.
Tam gdzie występuje można usłyszeć różne pogłoski, że potrafi zabić łyżeczką, jest silna jak niedźwiedź, że potrafi przepić Khazada czy że pośladkami rozłupuje orzechy. Ciężko stwierdzić, które z nich są prawdziwe, a które wyssane z palca przytykami spowodowanymi nietypową jak dla gladiatora płci. Wiadomo jednak, że niektórzy cofali swoje słowa po tym, jak zostali sprowadzeni do parteru i utuleni ściskiem zdolnym zatrzymać dorodnego konia.
Trochę pyszna, stara się rozbijać bariery różnicy płciowej w swojej profesji, można by rzec, że jest jak Staro Światowa feministka.
Ponieważ na razie postać opisała tylko jedna osoba, zaproponuję, że Irmhil podróżowała od jakiegoś czasu z "cyrkowym uzdrowicielem, opiekunem zwierzaków, oraz przerywnikiem między występami", którego poznała na jednej z gladiatorskich aren w jakimś dużym mieście. Razem występowali, ona dbała o to, żeby nikt jemu nie nabił guza, on o to, żeby jej guzy goiły się szybciej. Ona trafiła do cyrku idąc za "cyrkowym [...]".
Pasuje harremu_p? Jak się zgadza, to możemy więcej obgadać na prywacie. Poinformuję go na pm'ce na wszelki wypadek. |