Po szybkiej wizycie na targu gdzie udało się zakupić jedną sieć, o rozpiętości metra. Ruszyliście szlakiem o którym mówił Wieśmin, gdy przebyliście podaną przez niego drogę. W lesie zauważyliście kilka zwalonych drzew, które ułożone były zbyt równo i gęsto by było to dziełem natury.
Jedno z drzew było zwalone na drogę, zmuszając wozy do objechania go ułożonym z pali objazdem w las. Wbita w ziemię tabliczka wyjaśniała że jest to płatny objazd. Słaba sztuczka, od razu wydała się podejrzana kompanii. Choć i tak była ona zbyt skomplikowana jak na głupie gobliny.
W chwili gdy dotarliście pod prowizoryczny objazd, z lasu wyjechały trzy gobliny na wilkach. - Toście chopy od białogłowego? - Wyseplenił jeden z nich - choćta, pan już na was czeka. - No już! - Poganiał drugi, wymachując wyszczerbionym mieczem.
__________________ It's only after we've lost everything that we're free to do anything. On a long enough time line, the survival rate for everyone drops to zero. |