19-08-2015, 19:17
|
#18 |
| -Ponad setka?
Felix rozważył stosunek sił.
-Brakuje nam dziesięciu, może dwudziestu ludzi i pik. W jakimś parowie moglibyśmy ich pięknie wykrwawić. Chyba że pod osłoną nocy wspięlibyśmy się po wzgórzu, ale i tak za mało nas by zamek utrzymać.
Wskazał w stronę jeziora i rybaka.
-Może nie czekać aż spłynie tylko go poprosić do nas? Zna pan zaklęcie przemiany, jak pamiętam.-Zwrócił się do elfa.-Możesz go odwiedzić i grzecznie wypytać o okolicę?
-Jeżeli dziś nie znajdziemy jego przystani to może nam zniknąć na dobre. Kierunek właściwie jest nam obojętny i tak nie wiemy gdzie jesteśmy. Tylko nie możemy obozować tutaj.
Skrzywił się na wspomnienie.
-Ten śpiew.- Dreszcz przebiegł po jego plecach.- Czułem jak wdzierał mi się do głowy a z drzew kapała krew. Gdzieś tutaj jakaś kobieta zginęła tragiczną śmiercią i teraz prowadzi wędrowców ku zgubie. Więc rozbijmy się gdzieś gdzie nie słychać zawodzenia. Jak najdalej.-Dodał. |
| |